Nice 1.LŻ. Daniel Kaczmarek celowo władował się w taśmę. Wiemy dlaczego
Danielowi Kaczmarkowi nie wyszedł sobotni mecz Unii Tarnów z Orłem Łódź (49:41). Brakowało mu prędkości, dodatkowo w swoim ostatnim wyścigu wjechał w taśmę. Okazuje się, że zrobił to celowo.
Okazuje się, że Daniel Kaczmarek dobrze wiedział, co robi. W taśmę wjechał z pełną celowością. - W ostatnim biegu zdefektował mi motocykl i specjalnie wjechałem w taśmę, by mógł mnie zastąpić Mateusz Cierniak - tłumaczy Kaczmarek, któremu należą się spore brawa za zachowanie trzeźwości umysłu. Gdyby nie dotknął taśmy, tuż po starcie zjechałby pewnie na murawę.
Zastępujący go Mateusz Cierniak w 14. biegu wywalczył jeden punkt, zostawiając za swoimi plecami Kaia Huckenbecka. Niemiec tej gonitwy nie dokończył, bowiem zahaczył o bandę na ostatnim wirażu i huknął o tor. Nie pojawił się też w ostatnim wyścigu sobotniego spotkania.
Czytaj także: Unia - Orzeł: Tarnowskie lokomotywy jak zwykle nie zawiodły. Okoniewski do odstawki? (noty)
Cały mecz zakończył się triumfem Unii Tarnów 49:41. - Orzeł to dobry, wymagający rywal, z mocnymi zawodnikami. Rywale dobrze zaczęli spotkanie, wygrywali momenty startowe, ale na szczęście można było się pościgać, dzięki czemu udało nam się trzymać wynik w kontakcie - stwierdza Kaczmarek.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Nie zazdroszczę Jackowi Frątczakowi. To idzie w złym kierunkuKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>