Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla przyjezdnych z Rybnika. Wpływ na to miały również dwie sytuacje losowe - upadek Kamila Nowackiego oraz defekt Grzegorza Walaska na drugim miejscu.
W czwartym biegu o pierwszą pozycję walczyli Kacper Woryna i Grzegorz Walasek. Na drugim łuku obaj mocno wykontrowali swoje motocykle i wydawało się, że doszło pomiędzy nimi do kontaktu. Po tym zdarzeniu Walasek zjechał z toru. - Nie wiem, czy doszło do kontaktu. Po tej sytuacji spadł mi łańcuch. Kiedy obejrzę powtórki, będę wiedział więcej - skomentował zawodnik TŻ Ostrovii w pomeczowej rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Czytaj także: Nice 1.LŻ. Tobiasz Musielak potrzebuje odpoczynku. W Gdańsku na pewno nie pojedzie
Od stanu 8:15 podopieczni Mariusza Staszewskiego zdołali doprowadzić do 43:34. Ostatecznie mecz zakończył się 5-punktowym zwycięstwem gospodarzy. Taki wynik cieszy Grzegorza Walaska. - Na początek był mój defekt, ale także upadek Kamila (Nowackiego - dop. MK). Trochę punktów pogubiliśmy, ale później z minus siedem zrobiliśmy plus pięć. Najważniejsze są dwa punkty meczowe - ocenił.
Rewanż pomiędzy tymi ekipami odbędzie się już w niedzielę (2 czerwca). Faworytem będzie PGG ROW Rybnik, który na własnym obiekcie radził sobie do tej pory bardzo dobrze.
Na Śląsku - po raz pierwszy w tym sezonie - walka toczyć się będzie także o punkt bonusowy. Jeden z liderów Arged Malesa TŻ Ostrovii uważa, że wynik dwumeczu będzie sprawą otwartą. - Myślę, że w Rybniku będą podobne zawody. Zazwyczaj tak jest, że jak się dużo trenuje, to początek nie idzie. Zobaczymy, co będzie w niedzielę - zakończył Grzegorz Walasek.
Czytaj także: Nice 1.LŻ. Radosław Strzelczyk: Nie zabronimy przecież zawodnikom wygrywać (wywiad)
ZOBACZ WIDEO Skórnicki o relacjach z Pedersenem: Doszło kiedyś do "hałasu" wokół nas