Po bardzo dobrym otwarciu spotkania przez truly.work Stal Gorzów, do głosu drugiej części spotkania doszli gospodarze. Losy meczu odwróciły się, a zawodnicy Get Well Toruń zdominowali siedem ostatnich wyścigów i aż cztery razy pokonali gorzowian podwójnie.
- Tor podczas meczu bardzo się zmienił. Gdyby nie ten fakt, to Get Well pewnie nie wyszedłby z "trzydziestki"! My to widzieliśmy, staraliśmy się podążać za tymi zmianami, ale wszystko nam uciekło - skomentował Szymon Woźniak.
Zobacz także: Przełamanie Get Well Toruń!
- Staraliśmy się robić wszystko, co w naszej mocy, aby dociągnąć korzystny wynik do końca. Wymienialiśmy bardzo dużo informacji dotyczących tego jak ustawić motocykle i jakimi ścieżkami pokonywać tor. Na tę chwilę nie wiem, co się stało, że przegraliśmy. Ponadto, gdyby nie błąd w ostatnim wyścigu, moja zdobycz punktowa mogła być większa - podsumował Woźniak.
Zobacz także: Kontrowersje na koniec meczu w Toruniu!
Na około półtorej godziny przed rozpoczęciem spotkania nad Toruniem przeszła ulewa. Organizatorzy zadbali jednak o to, by tor był zabezpieczony, a deszcz według zawodnika Stali sytuacja pogodowa nie rzutowała na stan nawierzchni. - Opady deszczu nie miały żadnego wpływu. Tor był przykryty w newralgicznych punktach, co pomogło go ochronić - przyznał.
ZOBACZ WIDEO Łaguta na ostatnich metrach uratował remis! Kronika 7. kolejki PGE Ekstraligi