Żużel. PGE Ekstraliga: Marek Cieślak tęskni za Vaculikiem, Rune Holta nieprzygotowany do sezonu (magazyn)

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu od lewej: Chris Holder, Rune Holta, Jack Holder
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu od lewej: Chris Holder, Rune Holta, Jack Holder

Marek Cieślak zasugerował, że wolałby mieć w zespole Martina Vaculika. Zdaniem Sławomira Kryjoma, Rune Holta jest nieprzygotowany do startów w tym sezonie, a w play-offach będą drużyny z Leszna i Zielonej Góry. Oto echa magazynu PGE Ekstraligi.

Magazyn PGE Ekstraligi w nSport+ zaczął się od analizy spotkania pomiędzy Stelmet Falubazem Zielona Góra a forBET Włókniarzem Częstochowa. W nim goście postawili się faworyzowanym gospodarzom i spotkanie zakończyło się wynikiem 49:41.

- Byliśmy przygotowani na to, że może być różnie, że Włókniarz po dwóch porażkach będzie chciał zdobyć jakieś punkty - powiedział Adam Skórnicki, który bohaterem spotkania uznał Michała Gruchalskiego. Junior Włókniarza zdobył 11 punktów i bonus.

Czytaj także: W Grudziądzu motocykl poleciał w kierunku trybun

- Wspaniałe zawody. Bez zera na koncie. Jak na juniora, pierwsza klasa - dodawał.

Za to Marek Cieślak wydaje się tęsknić za Martinem Vaculikiem. Trener Włókniarza w studiu nSport+ rzucił do Patryka Dudka, by nie był skromny i nawiązał do wujków, którzy "kupili sobie plus 20 punktów". Mowa oczywiście o przedsezonowych transferach Vaculika i Nickiego Pedersena.

ZOBACZ WIDEO Zeszłoroczny sezon mógł uśpić Włókniarza. Czy należało mocniej powalczyć o Vaculika?

Cieślak nie robił dramatu z tego, że jego zespół przegrał trzeci mecz ligowy z rzędu. Przyznał się za to do problemów z częstochowskim torem. - Zgadzam się z tym, bo jeden mecz miał status zagrożonego, a przed drugim lało kilka dni i w piątek rano ratowaliśmy tor, by mecz w ogóle się odbył. A potem jest gadanie na temat toru - stwierdził szkoleniowiec.

Częstochowianom zaczynają odjeżdżać play-offy, na co składa się kilka czynników, m.in. słabsza forma Fredrika Lindgrena. - Kolejny mecz bez dwucyfrówki. Widać, że jakiś dołek się wkradł. U Madsena końcówka meczu też mogła być lepsza - ocenił Sławomir Kryjom.

Ekspert nSport+ widział też Get Well Toruń jedną nogą w Nice 1.LŻ, gdy w piątek torunianie w połowie spotkania wysoko przegrywali z truly.work Stalą Gorzów. - Niewiele było osób, które wierzyły w odwrócenie losów meczu - powiedział.

Bohaterem spotkania w Toruniu został jednogłośnie Norbert Kościuch. - Dał sygnał do ataku. Dorzucił cenne punkty, których brakowało. Cieszę się, że dostał szansę. Nie wiemy skąd wzięła się taktyka, by Kościuch pojechał od siódmego biegu, ale możemy pogratulować, że wypaliła - dorzucił obecny w studiu Piotr Świderski.

Za to Kryjom nie uwierzył w zapewnienia torunian, że Kościuch miał wkroczyć do akcji w połowie meczu. Jego zdaniem, nieprzygotowany do sezonu jest Rune Holta i to Norweg z polskim paszportem powinien zostać odstawiony od składu Get Well.

- Za kogo pojechałby Norbert, gdyby w pierwszym biegu zapunktował Rune Holta? Gdyby zapunktował Holta, to Kościuch przesiedziałby cały mecz na ławce. Holta jest nieprzygotowany do sezonu, bo całą zimę przesiedział na leczeniu kontuzji - ocenił Kryjom.

Z kolei w Grudziądzu miejscowy MRGARDEN GKM Grudziądz z Fogo Unią Leszno. Jeden z kluczowych elementów meczu to bieg piąty, w którym zderzyli się Emil Sajfutdinow i Krzysztof Buczkowski. Po ich kontakcie motocykl poleciał w kierunku trybun. - Dobrze, że ten motocykl poleciał, bo po chwili tam pojawił się Sajfutdinow. Byłoby trudniej uniknąć kontuzji, gdyby spadł na niego - powiedział Świderski.

Kryjom zauważył, że gospodarzom do sukcesu zabrakło punktów Patryka Rolnickiego, ale też doceniał punkt zdobyty przez leszczynian, bo "Grudziądz jest ciężkim terenem". - Daleka droga do kryzysu Unii. Ciężko wygrać wszystkie spotkania. Dużo drużyn brałoby taki wynik w Grudziądzu w ciemno - dorzucił.

Czytaj także: Koniec pięknej serii Fogo Unii Leszno

Ostatnim spotkaniem do omówienia pozostało starcie Betard Sparty Wrocław ze Speed Car Motorem Lublin. Gospodarze wymęczyli wygraną 47:43, choć byli zdecydowanym faworytem. Goście mogli pokusić się nawet o niespodziankę na Dolnym Śląsku. Zabrakło jednak punktów juniorów.

- Od początku sezonu juniorzy Motoru przyzwyczaili nas do lepszej jazdy. W kwestii punktu bonusowego oceniam szanse na 50 proc. - ocenił Kryjom.

"Koziołkom" po meczu we Wrocławiu skończyła się za to opcja stosowania zastępstwa zawodnika za Andreasa Jonssona. - ZZ pomogła Motorowi. Jonsson jest bez formy. Sezon nie zaczął się dla niego szczęśliwie, bo zaliczył dzwon na inaugurację z GKM-em - przypomniał Kryjom.

Za to Świderski uznał, że beniaminek może jeszcze nieraz zaskoczyć. - Brakuje dobrego meczu wszystkich o jednym czasie - podsumował.

Komentarze (33)
Parablo
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pierwszy raz w tym roku Demski w magazynie się skompromitował. Jeśli broni sędziego w sytuacji z Jensenem, że ten myślał, że być może była taśma. To w sytuacji z Miedzińskim już nie potrafi poj Czytaj całość
KACPER-U.L
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak Rysiek nie przygotowany jest jak to możliwe jest?:)Oczarował Wella czyli okłamał,i oni to kupili?Ale qwa ja tego nie kupuje.I,jeszcze może Jacek dał się nabić w butelkę po Platonku co?Bzdur Czytaj całość
krzysiek.n
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cieślak-- jaki skromny się zrobił.Tylko Vaculik?Marek pewnie w depresji.Jeszcze jak im Falubazy tyłki skopią to Mareczek szerzej opowie o swoich tęsknotach. 
avatar
yes
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Cieślak tęskni za Vaculikiem" - dobrze, że nie za dawaniem lewatywy młodzieżowcom Falubazu :) 
avatar
mark83
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem czy tylko to moje wrażenie, ale trener Marek jak wczoraj obserwował mecz z parkingu, to gdy widział Vaculika, to jakby rozmażył się.