Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.
***
Podczas meczu Betard Sparta - Speed Car Motor niektórzy zauważyli dziwny płomień w motocyklu Grigorija Łaguty i od razu pojawiły się głosy, że możemy mieć do czynienia z dopingiem technologicznym. Czy należy kontrolować zawodników pod kątem sprzętowym? Zdecydowanie tak.
Jeszcze kilka lat temu niektórzy krzyczeli, że żużel jest sportem wolnym od jakiegokolwiek dopingu. Padały stwierdzenia, że to nie kolarstwo czy lekkoatletyka, gdzie takie historie są na porządku dziennym. Później okazało się jednak, że to nie do końca prawda. Po drodze mieliśmy przecież kilka dopingowych wpadek, więc rozpoczęły się intensywniejsze kontrole. PGE Ekstralidze zaczęło zależeć na tym, by było ich więcej. Sporo uwagi po sprawie Łaguty poświęcono także procedurom, które powinny obowiązywać w takich przypadkach.
Zobacz także: To on zagrzewa niesamowitych kibiców Motoru do głośnego doping
Teraz można przeczytać, że będą kontrole techniczne. Nie rozumiem jednak, dlaczego wcześniej mieliśmy ich tak mało. Sprawdzanie silników, układów wydechowych czy paliwa powinno być normalnością. Najgorsze jest jednak to, że teraz o takich działaniach uprzedza się zawodników. W motocyklu Łaguty pojawił się płomień, a my zapowiadamy kontrole. To wygląda śmiesznie. Skoro pada publicznie taka deklaracja, to każdy normalny zawodnik, który oszukiwał, teraz dostał ostrzeżenie i za chwilę się z tego wycofa. To nie tak powinno wyglądać.
ZOBACZ WIDEO W PGE Ekstralidze poza wyścigami na torze, jest też rywalizacja działaczy
Wracając jednak do przypadku Rosjanina, powód pojawienia się takiego płomienia mógł być naprawdę różny. Niektóre teorie brzmią śmiesznie. Nie tylko metanol może się palić i warto o tym pamiętać. Najdziwniejsze jest to, że odważne wnioski pojawiają się na podstawie analizy zapisu wideo. To jest mało profesjonalne, bo takie rzeczy można stwierdzić dopiero w warunkach laboratoryjnych.
Zobacz także: Get Well mógł nie wyjść z 30 punktów. Kluczowy był jeden element
Mam jednak nadzieję, że cała ta sytuacja spowoduje dobrą zmianę w żużlu. Kontrole techniczne powinny odbywać się zdecydowanie częściej. Do tej pory te tematy są sprawdzane bardzo wyrywkowo i sporadycznie. Moim zdaniem to poważny błąd, bo gra w PGE Ekstralidze idzie o wielką stawkę. Nikt na razie nikogo nie złapał za rękę. Nie było żadnej głośnej afery, ale osobiście mam wątpliwości, czy wszystko odbywa się w duchu fair-play.
PS. Warto też pamiętać, że dodatki do paliwa nie muszą znajdować się bezpośrednio w nim lub w gaźniku. Niech każdy sobie pomyśli, co i jak można zrobić, żeby nie było to oczywiste do wykrycia.
Jacek Gajewski