W pierwszej połowie rundy zasadniczej Stelmet Falubaz Zielona Góra wygrał pięć spotkań, ponosząc dwie porażki. Z takim bilansem zespół prowadzony przez Adama Skórnickiego plasuje się na drugim miejscu w tabeli PGE Ekstraligi, ustępując tylko niepokonanej dotąd Fogo Unii Leszno.
- Myślę, że na ten moment osiągnęliśmy dobry wynik. Uważam, że drużyna musi się w jakiś sposób budować, musi przeżyć te gorsze, ale i te lepsze chwile. Okazuje się, że piątka silnych seniorów może dać dobry wynik, gdy dobrze się tym steruje - podkreśla Adam Goliński, prezes Stelmet Falubazu, w rozmowie z Radiem Zielona Góra.
Zobacz: PGE Ekstraliga. To nie był dzień Vaculika. Żałuje jednej decyzji
Dwie poniesione przez zielonogórską drużynę porażki miały miejsce w meczach wyjazdowych. Najpierw ze Stelmet Falubazem poradziła sobie Betard Sparta (49:41), a następnie Fogo Unia (51:39).
ZOBACZ WIDEO Częstochowa jest gotowa na Drabika. Zawodnik ma otwarte drzwi do jazdy we Włókniarzu
- Myślę, że gdyby mecz ze Spartą był trochę później, na przykład teraz, to spotkanie moglibyśmy wygrać. To się trochę źle dla nas poukładało, ale nie można przyjąć, że zawsze wszystko będzie pasowało - stwierdza Adam Goliński.
- Wyjazd do Leszna był bardzo trudny. Unia na pewno szykowała się na nas mentalnie, bo wiedziała, że przyjedzie mocna drużyna. Gdyby Patryk pojechał w Lesznie tak, jak przeciwko Włókniarzowi, na pewno byłoby blisko remisu - uważa prezes Stelmet Falubazu.
Zobacz: PGE Ekstraliga. Sala tortur dla Pedersena? Skórnicki staje w obronie Duńczyka
Rundę rewanżową zielonogórzanie rozpoczną w niedzielę. Tego dnia zmierzą się na wyjeździe z forBET Włókniarzem Częstochowa.