Fatalny wypadek Taia Woffindena w inauguracyjnym wyścigu meczu w Lublinie. Przy prowadzeniu 5:1 gospodarzy, Grigorij Łaguta próbował poszerzyć tor jazdy, by zablokować mistrza świata, szarżującego po zewnętrznej. Rosjanin zahaczył o koło prowadzącego Dawida Lamparta, stracił panowanie nad motocyklem i staranował Woffindena, który uderzył w bandę.
Sędzia Jerzy Najwer wykluczył z powtórki Łagutę. Nie ukarał natomiast Rosjanina żółtą kartką. - Myślę, że gdyby nie pociągnęło Griszy, Tai Woffinden przejechałby pod płotem - wyjaśniał w studio Eleven Sports, Oskar Bober.
Jak donosił reporter Eleven Sport, Marcin Kuźbicki, w parku maszyn Grigorij Łaguta miał pretensje do Dawida Lamparta, że był wolny na wyjściu z wirażu. Tai Woffinden opuścił tor w karetce. Nie był zdolny do występu w powtórce wyścigu pierwszego. Nie wiadomo, czy Brytyjczyk będzie w stanie kontynuować zawody w Lublinie. Gdyby tak się stało, Betard Sparta Wrocław będzie bardzo mocno osłabiona. W pierwszym wyścigu w miejsce Woffindena pojechał Gleb Czugunow.
Dodajmy, że Łaguta za utrudnianie startu otrzymał w pierwszym podejściu do inauguracyjnego wyścigu ostrzeżenie.
Aktualizacja: Karetka z Taiem Woffindenem opuściła stadion w Lublinie i pojechała do szpitala. Brytyjczyk nie wystartuje już w tym meczu. Jak poinformował Marcin Kuźbicki, Woffinden najbardziej uskarżał się na ból w łopatce. Badania w szpitalu mają wykazać, jak groźnego urazu nabawił się mistrz świata.
Zobacz także: Była Unia Anderssona, teraz jest Unia Hollowaya
Zobacz także: Amatorzy spotkali się z Piotrem Szymańskim
ZOBACZ WIDEO: Doping technologiczny. Czy jest możliwe, aby żużlowcy dolewali coś do silników?