Noty dla zawodników forBET Włókniarz Częstochowa.
Leon Madsen 5,5. Duńczyk pojechał tak, jak na kapitana przystało. Miał tylko jedną wpadkę, gdy w siódmym wyścigu przez dwa okrążenia miał problem, by wyprzedzić Norberta Krakowiaka i tylko dlatego za swój występ nie dostał "szóstki". W pozostałych biegach był poza zasięgiem rywali. Już w pierwszej gonitwie pokazał, że to może być jego dzień. Wygrał ją z ogromną przewagą. Dodajmy, że wszystkie wyścigi z jego udziałem kończyły się triumfami forBET Włókniarza.
Paweł Przedpełski 5. Nareszcie! Nie tylko kibice częstochowskiego Włókniarza odetchnęli z ulgą, ale i sam żużlowiec pokazał, że jest w stanie rywalizować z zawodnikami ze ścisłej światowej czołówki jak równy z równym również w PGE Ekstralidze. Wcześniej notował dobre występy w lidze szwedzkiej czy zawodach indywidualnych, ale w lidze spisywał się poniżej krytyki. Przed meczem pojawiał się temat zastąpienia go Damianem Dróżdżem, ale po spotkaniu z Falubazem nikt o zdrowych zmysłach nie powinien już podsuwać takich pomysłów. Dwukrotnie wygrał pojedynek z Patrykiem Dudkiem, co fanów Włókniarza może napawać optymizmem.
Adrian Miedziński 4. Spotkanie z Falubazem było też przełamaniem dla Adriana Miedzińskiego. Co prawda dobre biegi, w których wygrywał, przeplatał ze słabszymi wyścigami, ale łącznie wywalczył 8 punktów. Biorąc pod uwagę jego poprzednie wyniki, może to być znak, że "Miedziak" robi krok w dobrym kierunku. A na to czekają fani Włókniarza.
Fredrik Lindgren 5. W ostatnich meczach Szwed jechał poniżej oczekiwań kibiców Włókniarza, ale to raczej efekt tego, że rok temu prezentował kosmiczny poziom. W niedzielnym starciu znów imponował szybkością i potrafił radzić sobie z rywalami na dystansie. To cieszy wszystkich we Włókniarzu, gdyż właśnie na taką jego jazdę czekali.
Matej Zagar 1. Występ poniżej krytyki, ale bez konsekwencji dla drużyny z Częstochowy. Słoweniec na torze błądził niczym dziecko we mgle. Był bezbarwny. Punkty - konkretnie trzy - potrafił zdobywać głównie na kolegach z drużyny, a jedynym rywalem, którego pokonał był Mateusz Tonder. Jak na zawodnika z cyklu Grand Prix taki mecz najlepiej byłoby pominąć milczeniem.
Michał Gruchalski 2. Nota niska, ale trzeba pod uwagę wziąć okoliczności wykluczenia w drugim wyścigu. Po tym, jak Norbert Krakowiak poszerzył tor jazdy, Michał Gruchalski ratował się przed wpadnięciem w Jakuba Miśkowiaka i upadł. Choć wszystko działo się na pierwszym łuku, arbiter Piotr Lis postanowił wykluczyć juniora Włókniarza. W kolejnym biegu skutecznie bronił się przed atakami Piotra Protasiewicza.
Jakub Miśkowiak 5. W pierwszej gonitwie był poza zasięgiem juniorów Falubazu. Później z łatwością uporał się z Martinem Vaculikiem. Wystartował nawet tak szybko, że sędzia Lis powtórzył bieg - jak się później okazało niesłusznie. W ostatnim swoim starcie nie miał szans na punkty. Miśkowiak zrehabilitował się za poprzednie nie do końca udane występy.
Damian Dróżdż brak oceny. Nie startował.
ZOBACZ WIDEO: Zawodnik Falubazu panicznie bał się toru w Grudziądzu. Teraz wyjaśnia dlaczego
Noty dla zawodników Stelmetu Falubazu Zielona Góra.
Nicki Pedersen 4,5. Lider Falubazu, ale trzeba uczciwie przyznać, że w jego przypadku wynik był lepszy niż jazda. Na torze tym razem współpracował z Michaelem Jepsenem Jensenem. Nie woził klubowego kolegi po płotach i to dało efekt w ósmym biegu, gdy Falubaz wygrał go 5:1. W piętnastym wyścigu możliwość walki o punkty z częstochowianami odebrał mu defektujący motocykl.
Michael Jepsen Jensen 4. Duńczyk po tym spotkaniu będzie chciał tylko pamiętać o ósmym i jedenastym biegu. W nich Falubaz odnosił podwójne zwycięstwa, a Jepsen Jensen mijał linię mety jako pierwszy. Wskazywał nawet tor jazdy Nickiemu Pedersenowi. W pozostałych jechał już dużo gorzej i tracił pozycje na dystansie.
Patryk Dudek 4. Dobre biegi przeplatał słabszymi, a spotkanie zakończył z dorobkiem 9 punktów i bonusem. W jedenastym biegu wraz z Jepsenem Jensenem dali zielonogórzanom nadzieję na to, że Falubaz w Częstochowie mógł nawet wygrać. Odnieśli podwójne zwycięstwo, ale na niewiele się to zdało. Dudek dwukrotnie robił wszystko, by minąć Przedpełskiego, ale był zbyt wolny.
Piotr Protasiewicz 1. Tylko jeden punkt zdobyty przez tego doświadczonego zawodnika mówi sam za siebie. Nie tak dawno Protasiewicz potrafił wręcz fruwać po częstochowskim torze i mówił, że jest on najlepszy do ścigania w Europie. W niedzielę był tłem i potrafił wygrać pojedynek jedynie z równie bezbarwnym Zagarem.
Martin Vaculik 3,5. Czterokrotnie przegrywał z liderami Włókniarza, a żaden z biegów z jego udziałem nie zakończył się wygraną Falubazu. Od zawodnika startującego w parze z juniorem wymaga się zdecydowanie więcej. W dodatku w ostatnim biegu, gdy ważyły się losy punktu bonusowego, zaliczył defekt. Fani z Zielonej Góry spodziewali się lepszego występu zawodnika, który uwielbia częstochowski tor.
Norbert Krakowiak 2,5. Lepsza jazda niż wynik. O ile w rozgrywkach młodzieżowych junior Falubazu prezentuje się z bardzo dobrej strony, o tyle w PGE Ekstralidze nie punktuje. Tak też było w Częstochowie, choć miał przebłyski dobrej jazdy. Krakowiak w swoim drugiem biegu przez dwa okrążenia jechał przed Leonem Madsenem, ale nie utrzymał trzeciej pozycji i za to podwyższyliśmy mu ocenę. Zdobył dwa "oczka", ale tylko dzięki temu, że najpierw Gruchalski był wykluczony, a później miał defekt.
Mateusz Tonder 2. Nie pokonał żadnego rywala, a w pierwszej gonitwie miał ułatwione zadanie po wykluczeniu Michała Gruchalskiego. Co najmniej punkt miał zapewniony z urzędu. W biegu juniorskim nie potrafił nawiązać walki z Jakubem Miśkowiakiem, a w kolejnych był tłem dla przeciwników.
Damian Pawliczak brak oceny. Nie startował.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
Zobacz także:
Mały szpital w Stali Gorzów. Stanisław Chomski: Zabrakło zdrówka
Dawid Borek: Można? Można. Brawo Pawle Przedpełski. Marek Cieślak też wygrał (komentarz)