Kamil Brzozowski: Jedziemy powalczyć

Nie udało się Kamilowi Brzozowskiemu wywalczyć awansu do 1/2 IMP. Na torze w Gnieźnie "Brzózka" zdobył 8 punktów, a po przegranym biegu dodatkowym został ostatecznie sklasyfikowany na ósmej pozycji.

- Nie spodziewałem się tutaj aż tak twardego toru, chociaż wszyscy mi mówili, że jest on bardzo twardy. Szkoda tych pierwszych biegów, bo całkowicie się pogubiłem, nie wiedziałem jak mam się spasować - mówił tuż po zawodach zawodnik. - Później już było lepiej, wygrałem bieg, następnie byłem drugi. W biegu dodatkowym przegrałem start z Grzesiem Zengotą i potem na tym torze ciężko było cokolwiek zrobić, jest tylko jedna ścieżka przy krawężniku, ale no cóż. Dopiero wszedłem w wiek seniora, więc nie była to moja ostatnia szansa - dodaje.

Bieżący sezon jest dla Brzozowskiego pierwszym w gronie seniorów. - Nie ma biegów juniorskich i dlatego jest ciężej, bo jadę od razu z mocnymi zawodnikami - twierdzi wychowanek gorzowskiej Stali. - Jak to jednak mówią: jak ktoś jest dobry, to pojedzie dobrze z każdym na każdym torze. Trzeba uczyć się dalej, dużo jeszcze mi brakuje, cały czas staram się gonić kolegów. Myślę, że niedługo zaskoczę i będę punktował tak, jak sobie życzę.

Żużlowiec GTŻ-u Grudziądz jest obecnie sklasyfikowany na 36. miejscu pod względem średniej biego punktowej w I lidze, awansował także do 1/2 Indywidualnych Mistrzostw Europy. - Indywidualnie moim celem jest finał Mistrzostw Europy. Udało mi się przejść ćwierćfinał, teraz 5 lipca jadę na półfinał do Diedenbergen, na pewno będę walczył jak potrafię najlepiej. Start w finale to będzie już sukces - powiedział 22-latek. - W lidze mogę być zadowolony z tych meczów u siebie, bo tam zaczynam w miarę punktować, a na wyjeździe na razie jest problem. Wydaje mi się, że to siedzi w głowie, jest to sprawa odpowiedniego przestawienia się. W końcu na żużlu się jeździ tylko w lewo, a reszta to już kwestia dopasowania siebie i motocykla do danego toru.

Już w niedzielę zespół z Grudziądza uda się do Ostrowa Wielkopolskiego na kolejne ligowe spotkanie. - Na pewno jedziemy powalczyć, tak jak w każdym meczu, a jak będzie to zobaczymy. Po kontuzji wraca do składu Oliver Allen, będzie moim partnerem z pary. Miejmy nadzieję, że coś uda nam się zdziałać, że sprawimy jakąś małą niespodziankę, aczkolwiek będzie o to naprawdę trudno, w końcu Ostrów przegrał u nas tylko jednym punktem - kończy sympatyczny zawodnik.

Komentarze (0)