Jakież było zdziwienie na twarzy Fredrika Lindgrena i Leona Madsena, gdy na trasę kolarskiego treningu ruszył z nimi Kamil Gradek z kolarskiej grupy CCC Development Team. - Gradek to duży talent - mówi nam Marek Cieślak, trener forBET Włókniarza Częstochowa i wielki fan kolarstwa. - Ostatnio ukończył Giro d”italia, a jechał tam pierwszy raz. Łatwe to nie jest, bo trzeba się zmieścić w określonym limicie czasu. On to zrobił.
- Leon i Fredrik trochę z nim pogadali, bo Gradek dobrze mówi po angielsku. Wspólnie przejechaliśmy 20 kilometrów, bo on potem skręcił na Olsztyn. Trening był jednak mocny i dobry. W sumie zrobiliśmy 70 kilometrów ze średnią 29 na godzinę. Kto zna się na kolarstwie, ten wie, że jest się czym pochwalić. W końcu jechaliśmy po górkach - opowiada szkoleniowiec Włókniarza.
Czytaj także: Cieślak odpowiada na zarzuty Falubazu dotyczące toru
69-letni Cieślak ciągnął klubowy peleton. Patrząc na wiek, można się zachwycić. Sam Cieślak podchodzi jednak do tego z dystansem. Mówi, że on przecież regularnie trenuje, a dla żużlowców to jest jednak tylko jakiś tam miły dodatek i przerywnik. Przejażdżka wyszła jednak całej trójce na zdrowie. Włókniarz w niedzielę wygrał za trzy (z bonusem) ze Stelmet Falubazem Zielona Góra (51:39), a Madsen i Lindgren byli motorami napędowymi częstochowskiej drużyny.
Czytaj także: Bohater kolejki Paweł Przedpełski. Cieślak znowu miał rację
ZOBACZ WIDEO: Żużlowiec Falubazu przeszedł żużlowe piekło. Pojawił się strach przed jazdą