Żużel. Marek Cieślak odpowiada na zarzuty Falubazu: Jak się ma zespół za miliony, to głupio przegrać z drużyną w dołku

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak

- Tor był niebezpieczny. Cud, że nikomu się nic nie stało - narzekał zawodnik Falubazu Martin Vaculik po meczu w Częstochowie. - Tor był regulaminowy. Przed meczem na piątkę, po na czwórkę, ale to normalne - mówi trener Włókniarza.

forBET Włókniarz Częstochowa wygrał 51:39 ze Stelmet Falubazem Zielona Góra (zgarnął też punkt bonusowy), ale gościom nie spodobał się tor (przeczytasz o tym TUTAJ). Mówili, że był niebezpieczny, że gospodarzom pozwolono na zbyt wiele. - To chyba urażona ambicja - zastanawia się trener częstochowian Marek Cieślak. - W takich przypadkach lepiej powiedzieć, sorry, ale przegraliśmy, bo przeciwnik był lepszy.

- Przecież tor był regulaminowy - kontynuuje Cieślak. - Przed zawodami równy jak stół, bezpieczny i na piątkę. Po zawodach oceniono go na czwórkę, ale to normalne, bo był po użyciu. W każdym razie było bezpiecznie, bo juniorzy się ścigali, nikt się nie przewrócił z powodu toru, a że komuś nie szło i tłumaczy to torem, to już trudno.

Czytaj także: Vaculik skarży się na tor Włókniarza. Cud, że nikomu nic się nie stało

- Jedyna rzecz, jaką można było zrobić lepiej to dodatkowe polanie toru po upadku Michała Gruchalskiego, dla którego zabrakło miejsca na wyjściu z łuku - komentuje Cieślak. - Było bardzo gorąco, słońce świeciło, a przerwa trwała długo, więc tor w tamtym momencie za bardzo przesechł.

ZOBACZ WIDEO: Kibice hejtowali żużlowca Get Well. Nie rozumieli, że ma zobowiązania wobec klubu

- A wracając do Falubazu, to jak się ma drużynę za takie pieniądze, to głupio przegrywać z kimś, kto akurat ma kłopoty. W praniu wyszło, że zielonogórzanie mogli dać na mszę, bo gdyby Matej Zagar pojechał na swoim normalnym poziomie, to oni by 35 punktów nie zrobili - stwierdza Cieślak.

Włókniarz wygrał z Falubazem za trzy i wrócił do gry o play-off. - No tak, bo mamy bardzo dobry układ. U siebie mamy Get Well, z którym wygraliśmy w Toruniu. Podejmujemy też GKM, z którym w Grudziądzu przegraliśmy tylko czterema punktami. Jeśli tylko te dwa mecze wygramy, to dodamy sobie 6 punktów i będziemy w komfortowej sytuacji. Dodam, że w wyjazdowych spotkaniach z Motorem, Stalą i Spartą też nie jesteśmy bez szans - kończy trener Cieślak.

Komentarze (121)
avatar
DonLemon ACM and CKM
12.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słaba była ta krytyka toru, chociaż mają do tego prawo zawodnicy, czy trenerzy. Niestety wypowiedzi Cieślaka też nie stoją na wysokim poziomie. Nie rozumiem płaczu, że ktoś ma drużynę za dużą k Czytaj całość
Nowy w mieście
11.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dlaczego ktos pyta tego człowieka o zdanie? Przecież on nawet wypowiedzieć sie porządnie nie potrafi. Może po flaszce czy dwóch. Ale na trzeźwo ni chu chu ;) 
avatar
gibas
11.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
lysy a ile daliscie sredziemu 
avatar
ZIBI1966
11.06.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Jak zawsze mały człowieczek :(. 
avatar
KSFZ
11.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Już medaliki na czele z polewaczkowym odzyskali głos i zaczynają ujadac.Jeszcze jedna wygrana i na majstra będą iść hahahaha. A 0.7 to się chyba rozmownej wody napil ze taki dowcipny po meczu.