PGE Ekstraliga. Duży zawód w Motorze. "Łatwo jest wymyślać różne wymówki"
- Jestem bardzo zawiedziony - mówi Mikkel Michelsen po porażce Speed Car Motoru Lublin z Betard Spartą Wrocław (42:48). - Trzeba przyznać, że po prostu byliśmy słabsi - stwierdza duński żużlowiec.
Betard Sparta, mimo braku lidera, pokazała wielki charakter i wyszarpała wyjazdowe zwycięstwo, triumfując w Lublinie 48:42. Taki rezultat dał wrocławianom punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu.
Zobacz: Żużel w obrazkach. Weekend pachnący gipsem. Żarty się skończyły
- Jestem bardzo zawiedziony. To zdecydowanie nie był nasz dzień, a ja sam spisałem się bardzo źle. Jeśli chcemy wygrywać mecze, to każdy w zespole musi punktować. Betard Sparta Wrocław po prostu okazał się lepsza - stwierdza w rozmowie z lubsport.pl Mikkel Michelsen.
Duński żużlowiec beniaminka PGE Ekstraligi przyczyn porażki z Betard Spartą Wrocław nie chce szukać w lubelskim torze. Speed Car Motor przegrał, bo po prostu był słabszą drużyną.
- Nawierzchnia podczas każdych zawodów jest trochę inna i zmienia się zależnie od pogody oraz innych czynników. Oczywiście mieliśmy problemy ze znalezieniem dobrych ustawień, ale tor był równy dla wszystkich i nie można się tym usprawiedliwiać. Łatwo jest wymyślać różne wymówki, a trzeba przyznać, że po prostu byliśmy słabsi - mówi Michelsen.
Zobacz: Bartłomiej Ruta. Szprycą w twarz: Coś ty narobił Motorze?! (felieton)
Kolejnym rywalem Speed Car Motoru w PGE Ekstralidze będzie Get Well. Spotkanie w Toruniu zaplanowano na 21 czerwca.
ZOBACZ WIDEO: Doping technologiczny. Czy jest możliwe, aby żużlowcy dolewali coś do silników?