PGE Ekstraliga. Jack Holder pozbawił Kennetha Bjerre pieniędzy. Adam Krużyński: Było to niesportowe zachowanie

MRGARDEN GKM Grudziądz rozbił Get Well Toruń 55:35. Fatalnie zachował się Jack Holder, który pozbawił Kennetha Bjerre pieniędzy za punkt bonusowy. - Było to niesportowe zachowanie. Zawodnicy powinni się szanować - przyznał Adam Krużyński.

Sebastian Zwiewka
Sebastian Zwiewka
narada w Get Well Toruń WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: narada w Get Well Toruń
Chodzi o sytuację z wyścigu trzynastego. Jack Holder jechał na końcu stawki, a przed nim podążali gospodarze. Kilka metrów przed metą zrezygnował jednak z jazdy i zabrał Kennethowi Bjerre punkt bonusowy. Duńczyk otrzyma więc za swój występ mniejsze wynagrodzenie.

- Zdenerwowała go niemoc, którą miał w ostatnich startach. Uważam, że było to niesportowe zachowanie. W tym sporcie jest niewielu zawodników, więc powinni się szanować. Takie zachowanie nie przystoi żadnemu żużlowcowi. Jack musi to przemyśleć, ponieważ taka sytuacja nie powinna się zdarzyć - skomentował prowadzący drużynę z Torunia, Adam Krużyński.

Zobacz takżeŁukasz Kuczera: Jack Holder od bohatera do zera. Za niesportowe zachowanie powinna być kartka (komentarza)

Zespół z Grodu Kopernika zawiódł na całej linii. Tylko Jason Doyle był solidnym rywalem dla doskonale dysponowanych żużlowców MRGARDEN GKM-u Grudziądz. - Występ był na pewno rozczarowujący. Trzeba powiedzieć, że liczyliśmy na lepszą postawę drużyny. Mieliśmy tak naprawdę tylko jednego dobrze punktującego zawodnika. Cały zespół w drugiej części zawodów był pogubiony. Próbowaliśmy wykorzystać ustawienia silnika, które działały w motocyklu Jasona po to, żeby przełożyć to na starty reszty, ale zupełnie się nie udało - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Doping technologiczny. Czy jest możliwe, aby żużlowcy dolewali coś do silników?

Na taki występ torunian nie ma żadnych wymówek. - Nie chcę usprawiedliwiać zespołu. Jesteśmy rozczarowani, ponieważ chcieliśmy osiągnąć inny wynik. Nawet w przypadku porażki liczyliśmy na więcej niż 35 punktów. Gdyby udało się nam dobić do czterdziestki, to sprawa "oczka" bonusowego byłaby otwarta. Teraz sytuacja jest trudna. Myślenie o bonusie to marzenie - stwierdził przedstawiciel Get Well Toruń.

Początek meczu nie zapowiadał tak wysokiej porażki. - Tor nas nie zaskoczył. Po opadach deszczu na początku był trochę odmoczony, ale w pierwszych sześciu wyścigach zdobyliśmy chyba trzy trójki. Nic nas nie usprawiedliwia. Zawodnicy są profesjonalistami i jeżdżą na żużlu już wiele lat. Powinniśmy lepiej odczytać tor. W drugiej części zawodów był taki jak zawsze w Grudziądzu. Ustawienia po próbie toru nie były najgorsze. Mieliśmy szybkość podczas jazdy. Na próbę wyjechał Iversen, ponieważ po raz pierwszy startował na nowym silniku od innego tunera. Daliśmy mu szansę na sprawdzenie silnika - wytłumaczył.

Zobacz takżePGE Ekstraliga. Dwa potężne "dzwony" wytrąciły Krzysztofa Buczkowskiego z rytmu. Żużlowiec nie ma żalu do rywali

Sytuacja klubu z Torunia jest zła. Dwa najbliższe mecze na Motoarenie będą bardzo istotne. - Musimy rozstrzygnąć piątkowy mecz z Lublinem na swoją korzyść i wygrać za trzy punkty. Wtedy atmosfera i wiara w drużynie będzie zupełnie inna. Czasu jest mało, ale musimy się odbudować. Kalendarz zawodów żużlowych jest dla nas bardzo trudny. Większość zawodników będzie startowała w Szwecji i wielu jeszcze w czwartek. Do piątkowego starcia podejdziemy z marszu - zakończył Krużyński.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Get Well stać na odrobienie straty w rewanżu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×