Kiedy Adam Skórnicki, menedżer Stelmet Falubazu przyjechał do Lublina i zobaczył tor, wpadł w szał. Nawierzchnia była zdaniem zielonogórzan falista, a przecież za chwilę goście mieli jechać mecz o czwórkę i posadę Skórnickiego. Ten w ostatnich dniach przed meczem mówił o nerwowej atmosferze w klubie i nie dementował informacji o pomyśle właściciela klubu Stanisława Bieńkowskiego na przetasowania w sztabie szkoleniowym.
Skórnicki świadom wagi spotkania bardzo mocno zamieszał składem. Nicki Pedersen trafił pod dwójkę, Martin Vaculik także wylądował w drugiej linii, a Patryk Dudek dostał rolę prowadzącego parę, na dokładkę z juniorem. Menedżer tłumaczył, że zamiana miejsc w duecie Duńczyków ma pomóc Pedersenowi, bo zacznie z czwartego pola, które w Lublinie, zwłaszcza w początkowej fazie meczu, jest bardzo dobre. Plan wypalił. Zresztą Nicki wygrał nie tylko inauguracyjny wyścig spod bandy, ale i następny z zewnętrznego, trzeciego pola.
Czytaj także: Iversen podbudował juniora Get Well. Wreszcie młodzi z Torunia nie zawalili meczu
Speed Car Motor Lublin wszedł w mecz z dużymi problemami. Przez seniorów, którzy już nie pierwszy raz w tym sezonie narzekali na tor. Przegrywali starty, nie potrafili odnaleźć prędkości na trasie, zmieniali motocykle. Strach pomyśleć, jak mocno uciekłby Falubaz, gdyby nie lubelscy juniorzy. To oni uratowali pierwszą serię dla Motoru. Łącznie zdobyli w niej 8 punktów z bonusem (Wiktor Lampart 5+1, Wiktor Trofimow jr 3).
ZOBACZ WIDEO: Galewski szokuje. Posłuchaj, co powiedział o Get Well
W połowie meczu gospodarze mogli się zacząć drapać po głowie, bo stało się jasne, że młodym Lampartem meczu nie wygrają. Na nieszczęście Motoru tylko on miał receptę na tor i jeździł jak natchniony. W przerwie między biegami Wiktor zajadał się orzeszkami, ale to nie one czyniły jego występ wyjątkowym. Po prostu był dobrze spasowany i wiedział, gdzie i jak jechać. W odróżnieniu od kolegów.
Robert Lambert stając przed kamerami nSport+, mówił że nie lubi być rezerwowym, że woli jechać od początku meczu. W meczu z Falubazem trafił jednak pod numer 16. i czekał na swoją szansę. Dostał ją w bardzo trudnym momencie, przy stanie 31:23 dla gości. Zresztą można się było dziwić, że menedżer Jacek Ziółkowski nie postawił na Wiktora Lamparta. Na szczęście Lambert nie zawiódł.
Swoją drogą, to Falubaz mógł po trzeciej serii skasować rywala. Przyjezdni dwukrotnie przeszkodzili sobie jednak na torze. Chodzi zarówno o parę Duńczyków (Pedersen blokował szybszego Michaela Jepsena Jensena), jak i duet Vaculik, Piotr Protasiewicz (przez Słowaka uciekło podwójne prowadzenie). Było tak źle, że po zjeździe do boksu menedżer Skórnicki musiał doskakiwać do swoich zawodników i studzić ich rozgrzane głowy.
Czytaj także: Potężne lanie we Wrocławiu. Stal dostała łomot od Sparty
Już przed rozpoczęciem meczu w ciemno można było założyć, że dwie rzeczy są pewne. Jedna, to bonus dla Falubazu (54:36 w pierwszym spotkaniu), a druga taka, że wynik tego spotkania będzie się ważył w ostatnich wyścigach. Po 9. wyścigu ktoś mógł mieć wątpliwości. Dwa biegi (10. i 11.) wystarczyły jednak Motorowi, by odrobić 8-punktową stratę i wrócić do gry.
Z drugiej strony, takie mamy wrażenie, sztab Motoru, nie rozegrał najlepiej tego spotkania. Andreasa Jonssona i Dawida Lamparta można i należało wymienić szybciej. Było na kogo, bo przecież Lambert mógł wejść szybciej w mecz, a w przypadku młodego Lamparta też prosiło się o większą liczbę startów. D. Lampart z Jonssonem pojechali w sumie 5 razy, a trzeba było zakończyć ich występ po dwóch wyścigach, po jednym na głowę.
Kluczowy dla losów spotkania był naszym zdaniem bieg numer 12. Motor mógł pójść za ciosem, ale Łaguta nie objechał Jensena. Ten bez Pedersena w parze bezbłędnie wykorzystał zewnętrzne pole i uciekł rywalom. To była równie ważna akcja, jak trójka po trzech zerach w derbowym meczu w Gorzowie. Michael cichym bohaterem? Jak najbardziej. 1 punkt wywalczony w pierwszym z nominowanych był tylko wisienką na torcie. Choć dwa sierpowe Dudka na finiszu też zrobiły swoje.
Punktacja:
Speed Car Motor Lublin - 41 pkt.
9. Andreas Jonsson - 2+1 (1,1*,0,-,-)
10. Paweł Miesiąc - 7 (0,2,2,3,0)
11. Grigorij Łaguta - 10 (2,1,3,2,2)
12. Dawid Lampart - 0 (0,0,-,-)
13. Mikkel Michelsen - 7+1 (1,2,0,2*,2)
14. Wiktor Trofimow jr - 4+1 (3,0,1*)
15. Wiktor Lampart - 9+1 (2*,3,3,1,0)
16. Robert Lambert - 2+1 (2*,0)
Stelmet Falubaz Zielona Góra - 49 pkt.
1. Michael Jepsen Jensen - 9+3 (2*,2*,1*,3,1)
2. Nicki Pedersen - 10 (3,3,2,1,1)
3. Piotr Protasiewicz - 3 (1,1,1,0)
4. Martin Vaculik - 14+1 (3,3,3,2*,3)
5. Patryk Dudek - 12 (2,3,1,3,3)
6. Norbert Krakowiak - 1 (1,0,0)
7. Damian Pawliczak - 0 (0,0,0)
8. Mateusz Tonder - nie jechał
Bieg po biegu:
1. (66,38) Pedersen, Jepsen Jensen, Jonsson, Miesiąc - 1:5 - (1:5)
2. (67,60) Trofimow, W. Lampart, Krakowiak, Pawliczak - 5:1 - (6:6)
3. (67,25) Vaculik, Łaguta, Protasiewicz, D. Lampart - 2:4 - (8:10)
4. (66,46) W. Lampart, Dudek, Michelsen, Pawliczak - 4:2 - (12:12)
5. (66,06) Pedersen, Jepsen Jensen, Łaguta, D. Lampart - 1:5 - (13:17)
6. (65,88) Vaculik, Michelsen, Protasiewicz, Trofimow - 2:4 - (15:21)
7. (66,24) Dudek, Miesiąc, Jonsson, Krakowiak - 3:3 - (18:24)
8. (66,54) W. Lampart, Pedersen, Jepsen Jensen, Michelsen - 3:3 - (21:27)
9. (66,10) Vaculik, Miesiąc, Protasiewicz, Jonsson - 2:4 - (23:31)
10. (65,98) Łaguta, Lambert, Dudek, Pawliczak - 5:1 - (28:32)
11. (66,86) Miesiąc, Michelsen, Pedersen, Protasiewicz - 5:1 - (33:33)
12. (66,14) Jepsen Jensen, Łaguta, Trofimow, Krakowiak - 3:3 - (36:36)
13. (66,26) Dudek, Vaculik, W. Lampart, Lambert - 1:5 - (37:41)
14. (66,48) Dudek, Michelsen, Jepsen Jensen, W. Lampart - 2:4 - (39:45)
15. (66,34) Vaculik, Łaguta, Pedersen, Miesiąc - 2:4 - (41:49)
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski
NCD: 65,88 w 6. biegu uzyskał Martin Vaculik (Stelmet Falubaz Zielona Góra)
Frekwencja: 10 000 osób
Zestaw startowy: II
Wynik dwumeczu: 103:77 dla Stelmet Falubazu Zielona Góra