Jacob Thorssell chciałby pojechać w Tarnowie. Kolizja terminów problemem Szwedów

WP SportoweFakty / Joanna Michalkiewicz / Na zdjęciu: Jacob Thorssell
WP SportoweFakty / Joanna Michalkiewicz / Na zdjęciu: Jacob Thorssell

Zdunek Wybrzeże Gdańsk ma jeszcze iluzoryczne szanse na play-offy. Przed gdańszczanami mecze w Tarnowie i w domu z Car Gwarant Startem. Wiele na to wskazuje, że w ostatnim meczu wyjazdowym nie pojedzie Jacob Thorssell.

Jak już informowaliśmy, mecz Unii Tarnów ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk został wyznaczony 28 lipca - w tym samym terminie, co finał Indywidualnych Mistrzostw Szwecji, w którym pojadą Peter Ljung, Jacob Thorssell i Kim Nilsson. Za dwóch pierwszych może być stosowane zastępstwo zawodnika, jednak to i tak spore osłabienie obu stron.

Aktualnie najlepszy zawodnik Zdunek Wybrzeża pod względem średniej biegowej chciałby pojechać w tym meczu. - Jeszcze nie mam ostatecznej informacji czy ten mecz będzie rozegrany w planowanym terminie. Liczę na to, że uda się to rozwiązać tak, by wszyscy mogli jechać. Nasza trójka jedzie w finale Indywidualnych Mistrzostw Szwecji, które były wpisane w kalendarz FIM. Dla mnie to podstawa do zmiany terminu - powiedział Jacob Thorssell.

Vaclav Milik odżył dzięki Taiowi Woffindenowi. Zobacz więcej!

W ostatnim czasie Szwed jechał w kratkę. - W Szwecji i w Wielkiej Brytanii szło mi źle, w niedzielę w Gdańsku czułem się dobrze na motocyklu, ale totalnie mi nie szła jazda z trzeciego pola. Totalnie zaspałem start, podobnie było w biegu nominowanym. Próbowałem wszystkiego, ale nie potrafiłem nic zrobić na torze. To bardzo dziwna sytuacja, bo gdy wygrywasz o kilkadziesiąt metrów, a później nic nie wychodzi, to jest zastanawiająca sytuacja. Wiele zależy od wyjścia ze startu. Ja wiem gdzie leżą moje problemy i liczę na to, że teraz będzie już lepiej - ocenił Thorssell.

Dwie zmiany na liście startowej PGE IMME. Zobacz więcej!

W ostatnich dniach nieco odpuściły upały w środkowej i północnej Europie, wcześniej był to jednak olbrzymi problem. - To było szalone i na pewno złe dla zdrowia, a przede wszystkim dla silników. Za nami trudne dni. Podczas zawodów nie myśli się o tym dużo, ale później każdy to odczuje. Ja podczas ostatniego meczu w Gdańsku wypiłem 6 litrów wody, to szalone - podsumował żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO: Galewski szokuje. Posłuchaj, co powiedział o Get Well

Źródło artykułu: