Żużel. Plusy i minusy weekendu. Ależ z tego Leona Madsena cwany lis. Pokazał, kto tu rządzi

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Leon Madsen

Prezentacja przed Grand Prix Szwecji. Ostatni powinien wyjechać lider Patryk Dudek, ale Leon Madsen sprytnie przepuścił Polaka i to on wjechał ostatni, pokazując moc, ambicję, ale przede wszystkim zaznaczając, kto tu rządzi.

PLUSY

Marek Cieślak. Trener kadry optymalnie wybrał skład reprezentacji na finał Speedway of Nations w Togliatti (więcej przeczytasz o tym TUTAJ). Była pokusa, żeby wziąć Patryka Dudka, najskuteczniejszego jak na razie Polaka w Grand Prix, ale Cieślak się oparł. Słusznie, bo jeśli żużlowiec zawiódł w World Games 2017, finale SoN 2018 i półfinale SoN 2019 w Landshut, to należało z tego wyciągnąć wnioski. Zestaw Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski (zamiast Dudka) i Maksym Drabik to może nie jest gwarancja złota, ale strzał w dziesiątkę na pewno. Kibice uważają tak samo, czemu dali wyraz w głosowaniu w sondzie pod tekstem z ogłoszeniem przez nas kadry na SoN w Togliatti.

Car Gwarant Start Gniezno. Za punkt bonusowy w Rybniku. PGG ROW uratował pozycję lidera, ale to Start ma lepszy rozkład jazdy w dwóch ostatnich kolejkach i ma ogromne szanse na wygranie rundy zasadniczej. Start w tym sezonie zadziwia. Rozpoczął rozgrywki od dwóch porażek, ale po wygranej w 3. kolejce z PGG ROW-em pozbierał się i zbiera punkty. To już jest rewelacja rozgrywek i poważny konkurent dla rybniczan w walce o awans. Już teraz mówi się, że w Gnieźnie nie mieliby problemu ze zbudowaniem dobrego budżetu na PGE Ekstraligę.

Bartosz Zmarzlik za to, że wycisnął z GP Szwecji tyle, ile się da. Zawodnik przyznał, że w Grand Prix w Hallstavik pojechał słabo. Czasami tak bywa. Najważniejsze, żeby w tym trudnym momencie wycisnąć z zawodów (meczu) tyle, ile się da. Mam wrażenie, że Zmarzlik to zrobił. 8 punktów, półfinał, to był w sobotę maks. Osobne gratulacje dla Janowskiego, który z powodu kontuzji stracił jedne zawody GP, ale zbiera punkty i do miejsca gwarantującego pozostanie, traci ich już tylko sześć.

ZOBACZ WIDEO Kibice grożą właścicielowi klubu. Szantażują go

Leon Madsen za psychologiczną zagrywkę na prezentacji. Pewne jest, że Duńczyk będzie w tym roku walczył o złoto w Grand Prix do ostatniej kropli krwi. W forBET Włókniarzu Częstochowa mówią, że jest bardzo zdeterminowany, by wygrać. Swoją wyższość nad rywalami i taką psychiczną moc Madsen buduje nawet drobnymi gestami. W Hallstavik Duńczyk jako ostatni wyjechał na prezentację, choć to był przywilej prowadzącego w klasyfikacji Dudka. Leon w cwaniacki sposób przepuścił jednak Patryka. To mógł być oczywiście przypadek, ale wiele wskazywało na to, że tak nie jest. Sam turniej może Madsenowi specjalnie nie wyszedł, ale główni konkurenci też zawiedli, więc strat nie ma.

Plusik jeszcze dla Power Duck Iveston PSŻ Poznań za bonusa w Bydgoszczy, który praktycznie daje poznaniakom zwycięstwo w rundzie zasadniczej.

MINUSY

Speedway Wanda Kraków za finansowe demolowanie rywali (więcej przeczytasz TUTAJ). Prezes Paweł Sadzikowski zdecydowanie nadużywa zaufania zarówno PZM, jak i działaczy innych klubów. Warunków licencji nadzorowanej nie wypełnia, a teraz dodatkowo zaczyna wystawiać kolejnym rywalom faktury na 100 tysięcy złotych. Wszystko, dlatego że Wanda wystawia słaby skład, jest niemiłosiernie obijana, a potem prezesi zwycięskich muszą płacić swoim zawodnikom wysokie punktówki. Muszą się w Krakowie, ale i też w związku, zastanowić, co z tym fantem zrobić.

Zmiennicy w PGG ROW-ie. Daniel Bewley i Nick Morris dostali szansę, ale jej nie wykorzystali. Razem zdobyli 5 punktów (wszystkie Bewley), przez co rybniczanie omal nie przegrali z Car Gwarant Startem (ostatecznie stracili bonusa). Sytuacja jest bardzo trudna, bo za chwilę walka o awans wejdzie w decydującą fazę, a Ślązacy trochę problemów mają. Triumfować mogą ci, którzy mówili, że Bewley po ciężkiej kontuzji nie będzie już tym samym zawodnikiem, co wcześniej.

Źródło artykułu: