Żużel. Tomasz Gapiński zaskoczony swoim wynikiem. "Nie spodziewałem się tego"

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński w objęciach kolegów
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński w objęciach kolegów

Tomasz Gapiński w wielkim stylu powrócił do ścigania po złamaniu obojczyka, jakiego doznał podczas półfinału IMP w Rawiczu. W starciu z Unią Tarnów zdobył 13 punktów i zwyciężył w decydującym o losach spotkania wyścigu.

Niespełna miesiąc trwał rozbrat Tomasza Gapińskiego z żużlem. Zawodnik doszedł jednak do siebie po wieloodłamowym złamaniu obojczyka i był w stanie wystąpić w domowym starciu z Unią Tarnów. Jego powrót nastąpił w najlepszym dla Ostrovii momencie.

37-latek został bohaterem biało-czerwonych. Doznał w całym meczu tylko jednej porażki. Ponadto zwyciężył w decydującym o losach meczu wyścigu. - Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiego wyniku. Ogólnie ciężkie zawody - skomentował Gapiński w pomeczowej rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.

Czytaj także: Speedway Wanda - Kolejarz: aż roi się od juniorów (składy)

Po zakończeniu spotkania można było zobaczyć na jego ramieniu okład z lodu. Zawodnik przyznał, że odczuwa jeszcze nieco bólu. - W obojczyku bólu już nie ma, gorzej z mięśniami. Wiadomo, po tym zabiegu operacyjnym, mięśnie zostały lekko uszkodzone, ale pracujemy i dzięki doktorowi Falisowi naprawiliśmy to i udało się - powiedział Gapiński.

Zgarnięcie pełnej puli w dwumeczu z Unią Tarnów mocno przybliżyło Ostrovię do fazy play-off Nice 1. Ligi Żużlowej. Gapiński przestrzega jednak przed popadaniem w nadmierny optymizm. - Mamy teraz mecz ze Startem Gniezno, na tym się trzeba skupić, żeby punkt bonusowy obronić. Później trzeba myśleć już o domowym spotkaniu z Orłem - ocenił zawodnik.

Czytaj także: Wiktor Kułakow - rewelacja Nice 1.LŻ. "Pierwszy raz w życiu dostałem szansę i ją wykorzystuję"

Tomasz Gapiński jako pierwszy zawodnik Ostrovii przedłużył kontrakt z zespołem na kolejny sezon. 37-latek bardzo chwali sobie współpracę z biało-czerwonymi. - A czemu nie? Dobrze się tutaj czuję, mam dobrych sponsorów. Jestem tu dobrze traktowany, dobrze współpracuje mi się z prezesami, trenerem, kibicami, także dzięki wielkie, zostaję - zakończył.

ZOBACZ WIDEO PGE IMME. Ryszard Kowalski: Emocje mogą być jeszcze większe niż w latach ubiegłych

Źródło artykułu: