Żużel. Mariusz Staszewski: Liga niezwykle wyrównana. Nie oglądamy się na rywali

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski (z prawej) w rozmowie z Aleksandrem Łoktajewem
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski (z prawej) w rozmowie z Aleksandrem Łoktajewem

- Chcemy zdobyć tyle punktów w dwóch ostatnich meczach, by bez oglądania się na wyniki rywali, zapewnić sobie udział w rundzie play-off - mówi Mariusz Staszewski, trener beniaminka Nice 1.LŻ. Sezon 2019 w tej klasie rozgrywkowej jest bardzo ciekawy.

Sytuacja w tabeli Nice 1. Ligi Żużlowej na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej jest bardzo ciekawa. Nie wiadomo, kto zajmie pierwsze miejsce. Trwa walka o play-offy oraz o uniknięcie pozycji barażowej.

- Przedsezonowe przewidywania się sprawdziły, bo liga jest bardzo wyrównana. Ciężko jednak jest wytypować kolejność i wyniki poszczególnych meczów. Choćby ostatnia kolejka pokazała, że wszystko może się w tej lidze zdarzyć. Faworyt PGG ROW Rybnik bez kontuzjowanego Siergieja Łogaczowa też ma problem. Próby personalne w przypadku innych zawodników nie wyszły im najlepiej - mówi Mariusz Staszewski, trener Arged Malesa TŻ Ostrovia.

Beniaminek Nice 1.LŻ jest na dobrej drodze do zajęcia miejsca w czołowej czwórce i jazdy w decydującej części sezonu. - Umiesz liczyć, licz na siebie. Patrzymy na siebie, a nie chcemy oglądać się na rywali. Wiemy, ile potrzeba nam do tego, by pojechać w rundzie play-off. Musimy z Gniezna wywieźć co najmniej bonus i z Orłem wygrać za 3 punkty. Wtedy na pewno mamy miejsce w czwórce. Samo zwycięstwo z Orłem może nie wystarczyć, chociaż sytuacja musiałaby się bardzo dla nas niekorzystnie ułożyć, żebyśmy z 16 punktami nie znaleźli się w play-offach. Wygrana z Orłem Łódź za 3 wcale nie będzie łatwa - uważa Mariusz Staszewski.

Zespół z Ostrowa wyraźnie odżył po powrocie na tor po kontuzji Tomasza Gapińskiego. Bez lidera to była zupełnie inna drużyna. - Nie tylko u nas, ale także w wielu innych klubach forma jednego czy dwóch zawodników ma ogromny wpływ na całą drużynę. Widać to było przy braku Tomasza Gapińskiego i słabszym dniu jednego czy drugiego zawodnika. Byliśmy wówczas zupełnie inną drużyną. Liczę, że na decydującą część sezonu poszczególni zawodnicy wrócą do formy, którą prezentowali u progu rozgrywek - kończy trener Arged Malesa TŻ Ostrovia.

Zobacz także: Ljung i Kułakow przewyższają poziom ligi
Zobacz także: Gapiński uratował zwycięstwo

ZOBACZ WIDEO PGE IMME. Patryk Dudek ściągnięty z urlopu. Będzie walczył o obronę tytułu!

Źródło artykułu: