Sytuacja w tabeli Nice 1. Ligi Żużlowej na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej jest bardzo ciekawa. Nie wiadomo, kto zajmie pierwsze miejsce. Trwa walka o play-offy oraz o uniknięcie pozycji barażowej.
- Przedsezonowe przewidywania się sprawdziły, bo liga jest bardzo wyrównana. Ciężko jednak jest wytypować kolejność i wyniki poszczególnych meczów. Choćby ostatnia kolejka pokazała, że wszystko może się w tej lidze zdarzyć. Faworyt PGG ROW Rybnik bez kontuzjowanego Siergieja Łogaczowa też ma problem. Próby personalne w przypadku innych zawodników nie wyszły im najlepiej - mówi Mariusz Staszewski, trener Arged Malesa TŻ Ostrovia.
Beniaminek Nice 1.LŻ jest na dobrej drodze do zajęcia miejsca w czołowej czwórce i jazdy w decydującej części sezonu. - Umiesz liczyć, licz na siebie. Patrzymy na siebie, a nie chcemy oglądać się na rywali. Wiemy, ile potrzeba nam do tego, by pojechać w rundzie play-off. Musimy z Gniezna wywieźć co najmniej bonus i z Orłem wygrać za 3 punkty. Wtedy na pewno mamy miejsce w czwórce. Samo zwycięstwo z Orłem może nie wystarczyć, chociaż sytuacja musiałaby się bardzo dla nas niekorzystnie ułożyć, żebyśmy z 16 punktami nie znaleźli się w play-offach. Wygrana z Orłem Łódź za 3 wcale nie będzie łatwa - uważa Mariusz Staszewski.
Zespół z Ostrowa wyraźnie odżył po powrocie na tor po kontuzji Tomasza Gapińskiego. Bez lidera to była zupełnie inna drużyna. - Nie tylko u nas, ale także w wielu innych klubach forma jednego czy dwóch zawodników ma ogromny wpływ na całą drużynę. Widać to było przy braku Tomasza Gapińskiego i słabszym dniu jednego czy drugiego zawodnika. Byliśmy wówczas zupełnie inną drużyną. Liczę, że na decydującą część sezonu poszczególni zawodnicy wrócą do formy, którą prezentowali u progu rozgrywek - kończy trener Arged Malesa TŻ Ostrovia.
Zobacz także: Ljung i Kułakow przewyższają poziom ligi
Zobacz także: Gapiński uratował zwycięstwo
ZOBACZ WIDEO PGE IMME. Patryk Dudek ściągnięty z urlopu. Będzie walczył o obronę tytułu!