Czesław Czernicki: Nie lubię tanich wymówek

Żużlowcy Atlasu Wrocław pokonali na Stadionie Olimpijskim Unię Leszno 49:41. Pierwszy mecz w takim samym stosunku wygrała Unia, więc żadna z drużyn nie otrzymała punktu bonusowego. Trener gości Czesław Czernicki nie krył rozczarowania porażką swoich podopiecznych.

- Nie lubię tanich usprawiedliwień, ale od finalisty mistrzostw świata juniorów Juricy Pavlica powinienem wymagać trochę więcej. Po drugie Jarek Hampel jechał z ropną anginą, ale wzniósł się na szczyty ambicji i dotrwał do końca, ale praktycznie mógł nie wystartować w zawodach - mówi trener Unii Leszno.

Zawodnikiem, który nie spełnił oczekiwań trenera był Krzysztof Kasprzak, który z biegiem trwania zawodów opadał z sił. Mimo problemów zdrowotnych Hampel pojechał w dwóch biegach nominowanych. - Jarek pojechał, bo chcieliśmy grać o wszystko, ale Krzysztof Kasprzak, reprezentant kraju nie może przywozić w ostatnich wyścigach po jednym punkcie. Krzysztof miał ciężki tydzień, wczoraj brał udział w zawodach w Anglii i było to za duże obciążenie. Co z tego, że wczoraj zrobił komplet w lidze angielskiej, jak to się nie przełożyło, żeby nawet zrobić połowę tego w lidze polskiej.

Porażka Unii jest sporą niespodzianką, ponieważ przed zawodami zespół z Leszna uważany był za faworyta. - Zabrakło zawodników, którzy wygrywaliby biegi, a to był klucz do zwycięstwa. Junior w tej drużynie wygrywał biegi. Wiedziałem przed zawodami, że mecz będzie ciężki i wyrównany – podsumował trener Unii Leszno, Czesław Czernicki.

Źródło artykułu: