Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: Polacy nie będą faworytami. Togliatti może niektórych zablokować (felieton)

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik w kasku czerwonym
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik w kasku czerwonym

- Rosjanie są dla mnie faworytami SoN. W naszym przypadku brak złota nie będzie porażką. Będzie można o niej mówić, jeśli wrócimy do Polski bez medalu - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski, były menedżer Get Well Toruń.

W tym artykule dowiesz się o:

Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.

***

Przed nami finały Speedway of Nations. Stawka jest bardzo wyrównana, więc Polakom nie będzie łatwo. Uważam, że w grze o medale nie będą liczyć się w zasadzie tylko dwie ekipy. Niemcy nie mają argumentów, a Wielka Brytania przy braku Taia Woffindena podobnie.

Pozostałe ekipy prezentują wyrównany poziom. Faworytem są dla mnie Rosjanie, którzy będą bronić tytułu na własnym torze. Kluczowa może być sfera mentalna. Im na pewno nie zabraknie determinacji. Zrobią wszystko, żeby wygrać, bo sukces na własnej ziemi może sprawić, że zaistnieją jako sportowcy. Dzięki temu może być im łatwiej o sponsorów. Obecna forma Emila Sajfutdinowa i Artioma Łaguty również przemawia za nimi. Pytanie tylko, jak poradzą sobie z presją, która będzie zdecydowanie większa niż przed rokiem.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Cegielski: Zawodnicy lali wodę do baku, a ja zatrułem się płynem do mycia

Zobacz także: Marek Cieślak: W mistrzostwach świata par regulamin ustawiono pod gwiazdy, ale damy radę

Polacy do Rosji na pewno nie jadą jako faworyci. Będziemy rywalizować na terenie, który nie jest dobrze znany zawodnikom. Moim zdaniem wielką rolę odegrają kwestie psychologiczne. Jestem ciekaw, w jakim stopniu zmotywowane będą reprezentacje Polski, Szwecji, Australii czy Danii. Rosja jest nadal egzotycznym kierunkiem. To miejsce może niektórych zablokować. Być może będą tacy, którzy będą myśleć kategoriami: najważniejsze, żeby mi się tam nic nie stało, bo nie wiadomo, jaką później będę mieć opiekę. Tak samo było kiedyś z ligą polską, do której przyjeżdżali obcokrajowcy. Zarabiali dobre pieniądze, ale obawiali się tego, jak będzie wyglądać strona medyczna po ewentualnym upadku.

Plusem może okazać się to, że tym razem Polacy nie będą jechać pod takim ciśnieniem. Rok temu byliśmy u siebie i wszyscy oczekiwali wygranej. Teraz aż takiej presji nie ma, choć dla naszych zawodników walka o złoto powinna być czymś oczywistym. Jeśli nie wygrają, to świat się rzecz jasna nie zawali. Nie stawiałbym sprawy, że wszystko inne niż złoto będzie porażką. Brak medalu już owszem.

Zobacz także: Unia Tarnów chce zatrzymać swoje gwiazdy. Prezes rozmawiał na razie z Wiktorem Kułakowem

Mamy fajną grupę młodych zawodników, więc oczekiwania muszą być wysokie. Myślmy o wygranej, ale miejmy świadomość, że stawka jest niezwykle wyrównana. Poza tym w tym wszystkim potrzebne będzie szczęście. Jedziemy dwa dni, ale rozstrzygnięcia zapadają w pojedynczych wyścigach.

Jacek Gajewski

Źródło artykułu: