Bez wątpienia Speed Car Motor Lublin to wielki wygrany tego sezonu PGE Ekstraligi. Zespół skazywany przez wielu na pożarcie osiąga wyniki ponad stan. W piątek w meczu wyjazdowym z Fogo Unią Leszno zdobył 39 punktów (czytaj więcej o tym TUTAJ). O takim wyniku na stadionie im. Alfreda Smoczyka niektórzy mogliby pomarzyć.
Jeśli chodzi o wystawianie laurek poszczególnym zawodnikiem Speed Car Motoru, to Grigorij Łaguta jedzie swoje. Większość ekspertów zakładała, że po Rosjaninie nie będzie widać dwuletniej przerwy spowodowanej zawieszeniem za doping. I tak też się stało.
Czytaj także: Szykują się zmiany u Fredrika Lindgrena
Pozytywnie zaskakuje za to Mikkel Michelsen, który w tej chwili ma 15. średnią biegową w PGE Ekstralidze (1,967). Niektórzy twierdzili, że Duńczyk był kontraktowany z braku innych opcji. Przecież jego wcześniejsze zetknięcia z najlepszą ligą świata były bardzo brutalne. Chyba nawet kibice w Lublinie nie wierzyli, że będzie on jednym z głównych filarów "Koziołków".
ZOBACZ WIDEO: Prezes Falubazu o tym ile kosztuje liga i ile dostał Pedersen
Jeśli popatrzymy na liczby, to Michelsen z ekstraligową rzeczywistością radzi sobie lepiej niż chociażby Anders Thomsen, a przecież jeszcze w zeszłym roku obaj Duńczycy startowali wspólnie w gdańskim Zdunek Wybrzeżu. Teraz Thomsen w gorzowskiej truly.work Stali legitymuje się średnią biegową 1,745.
To wszystko sprawia, że po Michelsena ustawi się wkrótce kolejka chętnych. Młody zawodnik, z ogromnymi perspektywami i zapoznany z ekstraligowymi torami. Któż nie chciałby go w składzie? Myślę, że Duńczyk bez wątpienia pasowałby do Betard Sparty Wrocław, gdzie lubią stawiać na perspektywicznych zawodników, czy też do forBET Włókniarza Częstochowa, gdzie ważą się losy Mateja Zagara.
Czytaj także: Linus Sundstroem kluczowy dla PGG ROW-u Rybnik
Sporo mówi się o tym, że lublinianie jesienią ruszą na łowy, że będą kusić chociażby Jasona Doyle'a. Priorytetem będzie jednak wcześniejsze przedłużenie umów z liderami tegorocznej kadry. Mikkel Michelsen powinien jako pierwszy odwiedzić gabinet klubowych działaczy i opuścić go ze sporą podwyżką, na którą w 100 proc. zasłużył. Będzie to też test wierności Michelsena - czy odpłaci się on "Koziołkom" za zaufanie otrzymane przed sezonem, czy też będzie szukać innej, lepiej płatnej opcji?
Duńczyk jest wielkim fanem Lady Gagi i może sobie teraz śpiewać pod nosem "I'm on the right track" ("jestem na właściwej ścieżce"). Na ścieżce, która być może kończyć się będzie medalami w Speedway Grand Prix. W końcu mowa o żużlowcu, który ma dopiero 24 lata i najlepsze ciągle przed nim.
Ale wybrał pieniądze z Lublina ;)Zresztą spójrzcie na historię jego kariery. Nie nastawiałbym się na zbyt duże przywiązanie do barw itp ;) Rok temu oglądałem dokładnie takie same poklepywanie się po herbie i udawaną miłość do klubu na Gdańskich trybunach ;) Pójdzie tam, gdzie mu zapłacą. Czytaj całość
Czy każdego rokującego i zdolnego trzeba zaraz zabrać do Wrocł Czytaj całość
Ps. nie mam nic do Sparty.