Eksplozja formy to za mało by znaleźć się w kadrze Nielsena. Michelsen nie kryje rozczarowania decyzją menadżera

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen

Mikkel Michelsen jest jednym z największych objawień tegorocznych rozgrywek PGE Ekstraligi. Jego transfer do Lublina należy uznać za dobry ruch dla obu stron.

Dla Mikkela Michelsena piątkowy mecz przeciwko mistrzom Polski był powrotem na leszczyński tor. Duńczyk ścigał się z Bykiem na piersi w latach 2013-2014. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło. Lider Speed Car Motoru Lublin z nieopierzonego juniora stał się jednym z czołowych zawodników PGE Ekstraligi.

- Zdobyłem sporo doświadczenia, stałem się dojrzalszym zawodnikiem, gotowym na zmaganie się z presją. Mam wokół siebie wspaniałych ludzi. Ufam moim mechanikom w stu procentach, są moimi przyjaciółmi. To pomaga, kiedy jesteś pozytywnie nastawiony i otrzymujesz wsparcie ze strony zespołu - wyjaśnił Duńczyk.

25-latek coraz śmielej puka do światowej czołówki. Kolejnym krokiem w żużlowej karierze może okazać się awans do cyklu Grand Prix, o który Michelsen powalczy 24 sierpnia w Goričan podczas GP Challenge.

ZOBACZ WIDEO: Z jakim koniem nie chce się kopać trener Stali

- To będą trudne zawody, ale czuję się gotowy, również pod kątem przygotowania fizycznego. Jeśli będę dobrze jeździł, a do tego dopisze mi szczęście, to stać mnie na awans. Cel był taki, żeby dostać się do Grand Prix Challenge. Teraz może wydarzyć się tak naprawdę wszystko. Jako team jesteśmy gotowi na starty w cyklu, również pod kątem logistyki, ale najpierw trzeba się tam zakwalifikować - zadeklarował były medalista mistrzostw świata juniorów.

Zobacz także: Michelsen zasłużył na podwyżkę

Dobra dyspozycja Michelsena nie okazała się być wystarczającym argumentem dla Hansa Nielsena by powołać 25-latka do kadry Danii na zawody Speedway of Nations. - On jest menadżerem zespołu i to on podejmuje decyzję czy to się komuś podoba, czy też nie. Nie chciałbym tego szerzej komentować. Ja już wyraziłem swoją złość i rozczarowanie odnośnie jego decyzji w social mediach. Ja nic nie mogę na to poradzić. Może decydują preferencje personalne menadżera, a niekoniecznie to jak kto jeździ - analizował Duńczyk.

Młody żużlowiec nie kryje jednak, że jego marzeniem są starty w kadrze narodowej. - Zawszę chcę reprezentować mój kraj. Zmieniła się formuła rozgrywania zawodów zespołowych. Opinie są podzielone czy to był dobry wybór. Ja zawsze byłem zafascynowany Drużynowym Pucharem Świata - przyznał Mikkel Michelsen.

Źródło artykułu: