Żużel. PGE Ekstraliga. Wraca stary, dobry Jarosław Hampel. Fogo Unia może nie mieć słabych punktów

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jarosław Hampel (w kasku czerwonym)
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jarosław Hampel (w kasku czerwonym)

Piotr Baron może mieć powody do zadowolenia. Rośnie forma Jarosława Hampela. To dobry znak w kontekście zbliżającej się fazy play-off. Można wręcz zażartować, że "leszczyńskiej hydrze urosła kolejna głowa".

Jeśli mielibyśmy się doszukiwać jakichkolwiek słabych punktów Fogo Unii Leszno w kilku ostatnich spotkaniach, z pewnością byłaby to nierówna dyspozycja Jarosława Hampela. W wygranym meczu przeciwko Speed Car Motorowi Lublin, Hampel znów jeździł fenomenalnie, niemal jak za swoich najlepszych czasów.

- Chciałbym, żeby tak to właśnie wyglądało. Bardzo ważne są kwestie sprzętowe. Nie da się ukryć. Dzisiaj mój motocykl pozwalał mi na to, żeby jechać w kontakcie i walczyć o punkty - powiedział tuż po zakończonym spotkaniu zdobywca dziesięciu "oczek".

Zwłaszcza pojedynki z Mikkelem Michelsenem elektryzowały kibiców zasiadających na stadionie im. Alfreda Smoczyka oraz przed telewizorami. - Wyścigi może i były ciekawe, ale zdarzało mi się przegrać, co nie znaczy, że następnym razem będzie tak samo. Czuje się już znacznie lepiej - wyznał podopieczny Piotra Barona.

ZOBACZ WIDEO: Prezydent Leszna: Za milion wybuduję stadion. Odwodnienie może poczekać

Żużlowiec Fogo Unii miał w tym sezonie problemy z wyprzedzaniem rywali. W piątek pokazał jednak, że... potrafi skutecznie walczyć na dystansie. - Okazuje się, że jest to jak najbardziej do zrobienia - przyznał z uśmiechem na twarzy zawodnik Byków.

W jednym z wyścigów doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem Grigorija Łaguty, który przeszkodził Jarosławowi Hampelowi. Rosjanin otrzymał nawet upomnienie od sędziego zawodów. Były wicemistrz świata zachował jednak chłodną głowę.

- Na szczęście nic się nie stało. Zdążyłem przymknąć gaz i nie wjechać w bandę. Tak to jest w tym sporcie. Czasami płot jest zamykany i trzeba być czujnym. Udało mi się utrzymać na motocyklu i wszystko jest w porządku - dodał wychowanek pilskiej Polonii.

Źródło artykułu: