Wójtowicz o wypożyczeniu Hliba: Wybraliśmy wariant lepszy finansowo

We wtorek zawodnikiem RKM ROW Rybnik został Paweł Hlib, który na zasadzie wypożyczenia przeszedł z PSŻ Poznań. Wcześniej poznańscy działacze zapewniali, że wychowanek Stali Gorzów nie wzmocni żadnego zespołu z I ligi. Co się zmieniło?

- Uznaliśmy, że większy będzie pożytek z pieniędzy, które otrzymaliśmy za wypożyczenie, niż z trzymania na siłę Pawła Hliba w naszym klubie - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tomasz Wójtowicz, prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego.

Gdy jasnym się stało, że Paweł Hlib nie będzie w tym sezonie reprezentował barw Skorpionów, poznańscy działacze zapewniali, że w grę wchodzi jedynie wypożyczenie do klubów Speedway Ekstraligi lub II ligi. - Wtedy była jednak połowa pierwszej rundy. Teraz jesteśmy już po połowie rozgrywek i mamy za sobą dwa mecze z RKM. Teoretycznie możemy jeszcze spotkań się z tym zespołem, ale na taką okoliczność jesteśmy formalnie przygotowani - stwierdził tajemniczo Wójtowicz.

- Nie mogliśmy sobie, jako zarząd, pozwolić na stratę pieniędzy, które w zawodnika zainwestowaliśmy, a one nie przełożyły się na efekt sportowy. Wolimy, aby te pieniądze pracowały na wynik zespołu czy to w postaci zakontraktowania juniora, czy w jakikolwiek inny. Nie wiemy czy Paweł Hlib będzie wzmocnieniem Rekinów czy nie. My mieliśmy z nim problem, bowiem oświadczył, że w tym roku nie wyjedzie w Poznaniu na tor. Oczywiście mogliśmy go dyscyplinarnie zawiesić, ale wybraliśmy wariant lepszy finansowo - dodał prezes poznańskiego klubu. - Czuliśmy dyskomfort związany ze źle wydanymi pieniędzmi, teraz się go pozbyliśmy. A na ocenę tego ruchu z naszej strony, proszę poczekać do końca sezonu.

Poznańscy kibice wciąż czekają natomiast na nowego juniora, który miał pojawić się w okienku transferowym (rozpoczęło się 15 czerwca). - Nie jest tak, że temat umarł - zapewnił Wójtowicz. - Podpisaliśmy umowę z firmą i ci specjaliści mają wykonać dla nas zadanie, którym jest zakontraktowanie wskazanego przez nas zawodnika - wyjaśnił.

Źródło artykułu: