Żużel. Get Well - Sparta: Cudu nie było. Holta miał wejście smoka, ale nie został bohaterem (relacja)

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Jack Holder kontra Gleb Czugunow
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Jack Holder kontra Gleb Czugunow

41:49 - takim wynikiem zakończył się mecz Get Well Toruń z Betard Spartą Wrocław w ramach 12. kolejki PGE Ekstraligi. Torunianie nie sprawili cudu, dodatkowo sami dali prezent rywalowi, nie puszczając Nielsa Kristiana Iversena w biegach nominowanych.

Jak dobrze, że na Motoarenie jest dach, a torunianie dysponują folią. Nią zabezpieczyli nawierzchnię na wysokości drugiego łuku, chroniąc tor przed dość mocnym deszczem. Dzięki temu zabiegowi zawody co prawda zostały opóźnione o 30 minut, ale mogły się odbyć. Tym samym została utrzymana imponująca seria dotycząca meczów ligowych na toruńskim obiekcie - od momentu montażu dachu nie odwołano jeszcze ani jednego spotkania.

Z tego pewnie nie cieszył się Vaclav Milik, który stracił miejsce w podstawowym składzie Betard Sparty Wrocław na rzecz Gleba Czugunowa. - Waszek ma pewne problemy sprzętowe. W ostatnim meczu nie jechał najlepiej. Poza tym, jeśli przeanalizujemy jego ostatni występ w zawodach SEC w Toruniu, szału u niego nie było. Gleb gorzej nie pojedzie - tłumaczył przed kamerą nSport+ Krzysztof Gałandziuk.

Czas pokazał, że wrocławianie mieli nosa, bo Czugunow najpierw zdobył "dwójkę", a potem "trójkę", wygrywając z samym Jasonem Doyle'em. Między innymi dzięki skutecznej postawie Rosjanina Betard Sparta po 7. wyścigu prowadziła już 25:17, a przewaga gości mogła być jeszcze wyższa, gdyby nie pech Maksyma Drabika. Temu w 7. gonitwie, po kontakcie z Jackiem Holderem, wyrwało wszystkie szprychy w kole. - Bieg powinien zostać przerwany - analizował w studiu nSport+ Sławomir Kryjom. Sędzia uważał inaczej.

Chwilę później Get Well tracił do rywali już 10 punktów po pięknej akcji Jakuba Jamroga na Jasonie Doyle'u. Reakcja sztabu szkoleniowego torunian? Pierwsza szansa dla Rune Holty, którego w dwóch wcześniejszych biegach zmieniał Jack Holder (choć Holta w przedmeczowym wywiadzie dawał do zrozumienia, że wierzy w programowe starty od początku zawodów - na nadziei się skończyło).

Holta wykorzystał ją najlepiej jak mógł. Po starcie wyskoczył na 5:1 z Chrisem Holderem, utrzymując pełną pulę mimo ataków Maksa Fricke'a. Polsko-australijski duet dał nowy impuls Get Well, a Norbertowi Kościuchowi sygnał do udania się pod prysznic. Ten po dwóch zerach mógł lecieć do szatni, bo stało się jasne, że w dalszej fazie zawodów młodszy z braci Holderów będzie zmieniał już nie Holtę, a właśnie Kościucha.

W swoim drugim starcie Norweg z polskim paszportem ponownie zaskoczył, znów nie oglądał pleców rywala, dowożąc kolejne 5:1, tym razem z Jasonem Doyle'em. Holta po świetnym starcie wygrał ze sporą przewagą, a Get Well zniwelował straty tylko do dwóch punktów (32:34).

Po podwójnym ciosie wyprowadzonym przez parę Maksym Drabik - Tai Woffinden w 12. gonitwie Betard Sparta znów odskoczyła na sześć punktów, na co rezerwą taktyczną odpowiedzieli torunianie. Z tym, że plan został zrealizowany tylko połowicznie, bo o ile wygrał Jason Doyle (dowożąc pierwszą w niedzielę "trójkę"), to Chris Holder był trzeci. Przed wyścigami nominowanymi mieliśmy zatem 41:37 dla gości, która już wtedy była pewna punktu bonusowego.

Ekipa ze stolicy Dolnego Śląska postawiła kropkę nad "i" w pierwszej gonitwie nominowanej. Tu trzeba jednak zadać pytanie, czy nie pomógł jej w tym sztab Get Well, który do przedostatniego wyścigu nie posłał Nielsa Kristiana Iversena (7 punktów), a Jacka Holdera (4+1). Nie dowiemy się już, czy Duńczyk pojechałby lepiej od Australijczyka, wiemy natomiast, że decyzja była po prostu dziwna. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Betard Sparta dostała prezent od Get Well.

Zobacz także:
Żużel. Polonia - Unia Kolejarz: Zdziesiątkowani gospodarze górą (relacja)
Żużel. O krok od tragedii na torze w Pile! Max Dilger mógł staranować rywala

Punktacja:

Get Well Toruń - 41 pkt.
9. Chris Holder - 7+1 (1*,2,3,1,0)
10. Rune Holta - 7+1 (-,-,2*,3,2)
11. Niels Kristian Iversen - 7 (3,1,2,1)
12. Norbert Kościuch - 0 (0,0,-,-,-)
13. Jason Doyle - 13+1 (2,2,2,2*,3,2)
14. Maksymilian Bogdanowicz - 1+1 (1*,0,0)
15. Igor Kopeć-Sobczyński - 2 (2,0,0)
16. Jack Holder - 4+1 (2,1,1*,0)

Betard Sparta Wrocław - 49 pkt.
1. Tai Woffinden - 13 (3,3,1,3,3)
2. Jakub Jamróg - 9+1 (0,2*,3,1,3)
3. Gleb Czugunow - 5 (2,3,0,0)
4. Max Fricke - 3+1 (1*,1,1,-,-)
5. Maciej Janowski - 10 (3,3,3,0,1)
6. Maksym Drabik - 8+1 (3,d,2*,2,1)
7. Przemysław Liszka - 1 (0,1,0)

Bieg po biegu:
1. (60,47) Woffinden, Holder, Holder, Jamróg - 3:3 - (3:3)
2. (60,44) Drabik, Kopeć-Sobczyński, Bogdanowicz, Liszka - 3:3 - (6:6)
3. (60,50) Iversen, Czugunow, Fricke, Kościuch - 3:3 - (9:9)
4. (59,62) Janowski, Doyle, Liszka, Kopeć-Sobczyński - 2:4 - (11:13)
5. (60,63) Woffinden, Jamróg, Iversen, Kościuch - 1:5 - (12:18)
6. (60,68) Czugunow, Doyle, Fricke, Bogdanowicz - 2:4 - (14:22)
7. (60,16) Janowski, Holder, Holder, Drabik (d/1) - 3:3 - (17:25)
8. (61,03) Jamróg, Doyle, Woffinden, Kopeć-Sobczyński - 2:4 - (19:29)
9. (60,75) Holder, Holta, Fricke, Czugunow - 5:1 - (24:30)
10. (60,65) Janowski, Iversen, Holder, Liszka - 3:3 - (27:33)
11. (60,75) Holta, Doyle, Jamróg, Czugunow - 5:1 - (32:34)
12. (60,25) Woffinden, Drabik, Iversen, Bogdanowicz - 1:5 - (33:39)
13. (60,75) Doyle, Drabik, Holder, Janowski - 4:2 - (37:41)
14. (60,47) Jamróg, Holta, Drabik, Holder - 2:4 - (39:45)
15. (60,68) Woffinden, Doyle, Janowski, Holder - 2:4 - (41:49)

Sędzia: Jerzy Najwer
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski
Frekwencja: około 6 500 widzów
NCD: 59,62 s. - uzyskał Maciej Janowski w biegu 4.
Zestaw startowy: I
Wynik dwumeczu: 103:77 dla Betard Sparty, która zdobyła punkt bonusowy.

ZOBACZ WIDEO Stal Gorzów nie przystąpiła do licytacji. Groziło jej nawet bankructwo

Komentarze (104)
avatar
RECON_1
7.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
9pkt jamrog na wyjeździe, ładnie pokazuje że jednak elige mu nie straszna, a Toruń? Cóż kolejny słaby sezon tyle że tym razem nie uda się dziwnie obronić eligi... 
avatar
bruno42
5.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W końcu wygrywa sport a nie układy i pieniądze.
Toruń to aktualnie bezpłuciowy zespół.
Bezpłuciowe jest tam wszystko od góry po zawodników.
Pozdrawiam 
avatar
Druit
5.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aborygeni z Torunia to sportowe śmieci są winni spadku tej drużyny 
avatar
DruhBoruch
5.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już tak nie płaczcie, przecież już wam załatwiają pozostanie w lidze. Zaraz się okaże , że tylko wasz stadion spełnia regulamin. Wywala z ligi Lublin i Grudziądz. 
avatar
ApatorTo MyKibice
5.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Doyle Doyle i długo długo nikt.......
Tak wygląda ten sezon.