Obie drużyny nie awansują do play-offów, co oznacza, że w niedzielę kończą sezon. W meczu o "pietruszkę" sztab szkoleniowy pilskiego klubu postanowił dać szansę Sindy Weber, by zapisać się na kartach historii polskiego żużla.
Choć kobiety coraz mocniej garną się do czarnego sportu, to jeszcze żadna z nich nigdy nie wystąpiła w spotkaniu polskiej ligi. To zmieniło się w konfrontacji Euro Finannce Polonii Piła ze Speedway Wandą Kraków. Konkretniej: w trzecim wyścigu.
W nim Sindy Weber stanęła pod taśmą z Dominikiem Kossakowskim, Tomasem H. Jonassonem i Dawidem Kołodziejem. I choć w debiucie została wykluczona z biegu po upadku na pierwszym łuku, przeszła do historii speedwaya w Polsce.
ZOBACZ WIDEO Stal Gorzów nie przystąpiła do licytacji. Groziło jej nawet bankructwo
Sindy Weber została pierwszą kobietą, która wystąpiła w meczu polskiej ligi. Szkoda tylko, że na "dzień dobry" przy jej nazwisku pojawiło się "w". Niemka jechała na trzeciej pozycji, przed jednym rywalem, ale wyniosła się zbyt szeroko, zahaczyła tylnym kołem o dmuchaną bandę i groźnie upadła. W wyniku tego zdarzenia miała zbity łokieć, co mocno utrudniło jej jazdę. W kolejnym wyścigu dobrze wystartowała, ale po trzech okrążeniach, ze względu na ból, musiała zjechać na murawę.
Pierwszą Polką z licencją żużlową była Klaudia Szmaj. Nigdy jednak nie miała okazji startować w meczu ligowym. Obecnie licencje posiadają trzy panie - Wiktoria Garbowska, Monika Nietyksza i Weronika Burlaga. Pierwsza regularnie startowała w tym roku w rozgrywkach Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Dwie pozostały nie wystąpiły w tym sezonie w żadnych oficjalnych zawodach.
Zobacz:
Żużel. GP Polski. Kapitalne ściganie na Olimpijskim. Patryk Dudek: Tak powinno być na każdym Grand Prix
Żużel. Wielki pech Piotra Protasiewicza. Nie wiedział, że ma na swoim koncie już jedno ostrzeżenie