Na drugim łuku trzeciego okrążenia na tor upadł Dominik Kossakowski ze Speedway Wandy Kraków. Sędzia Tomasz Fiałkowski nie przerwał jednak biegu, prawdopodobnie licząc na to, że zawodnik szybko podniesie się i zejdzie na murawę. Tak się jednak nie stało.
Zobacz także: Żużel. Historyczna chwila. Kobieta zadebiutowała w polskiej lidze![urlz=/zuzel/836107/zuzel-historyczna-chwila-kobieta-zadebiutowala-w-polskiej-lidze]
[/urlz]Kossakowski dopiero po chwili próbował opuścić tor. Prowadzący Max Dilger zauważył go w ostatniej chwili i zdążyć odbić w drugą stronę, ponieważ na początku zmierzał wprost na 22-letniego Kossakowskiego. Całe zdarzenie mogło zakończyć się tragicznie.
- Cieszę się, ze udało mi się go ominąć. Dobrze, że nie działo się to podczas walki na torze, bo wtedy mogłoby być bardzo źle. Jechałem wtedy sam i miałem dzięki temu możliwość pojechać szeroko, gdy go zobaczyłem - opowiadał po tym zdarzeniu Niemiec.
Zobacz także: Żużel. PGE Ekstraliga. Betard Sparta w Toruniu bez Vaclava Milika. Czech wypadł ze składu
Euro Finannce Polonia Piła pokonała Speedway Wandę Kraków 54:35.