Żużel. Gorąco na meczu. Craig Cook zaatakował wirażowego (wideo)

Twitter / martindugard23 / Na zdjęciu: Craig Cook
Twitter / martindugard23 / Na zdjęciu: Craig Cook

Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas meczu Championship Shield pomiędzy Eastbourne Eagles a Glasgow Tigers. Craig Cook na torze starł się z wirażowym. Niewiele brakowało, a bylibyśmy świadkami bójki.

W meczu pomiędzy Eastbourne Eagles a Glasgow Tigers lepsi okazali się żużlowcy gospodarzy (55:34). Wynik zawodów zszedł jednak na dalszy plan ze względu na kontrowersyjne zachowanie Craiga Cooka. Brytyjski żużlowiec nie po raz pierwszy w karierze nie utrzymał nerwów na wodzy i starł się z wirażowym.

Niektórzy z kibiców stanęli w obronie Cooka i uznali zachowanie osoby funkcyjnej za przesadę. Wirażowy wyszedł bowiem na środek toru i próbował zatrzymać zawodnika. Jak się okazało, miał ku temu powody.

"Wciąż trwała prezentacja. Zawodnicy z Glasgow przedwcześnie wyjechali na tor przed pierwszym biegiem. Naszej klubowej maskotce i osobom funkcyjnym groziło niebezpieczeństwo. Dlatego wirażowy wyszedł na tor i pokazał czerwoną flagę. Jak ją widzisz, masz się zatrzymać" - przekazał Martin Dugard, były żużlowiec, a obecnie działacz "Orłów" z Eastbourne.

Czytaj także: GKM zweryfikuje formę Włókniarza

"Po co w ogóle to komentować? Niezależnie od sytuacji, wirażowy nie powinien był stać na środku z czerwoną flagą" - ocenił Rohan Tungate, australijski żużlowiec.

"Prosta startowa była pełna zawodników, osób funkcyjnych i dzieci, które zostały zaproszone do wzięcia udziału w prezentacji przed zawodami. Świeciło się czerwone światło oznaczające zakaz wyjazdu na tor, do tego wirażowi wyszli z czerwonymi flagami. Pokazałem ten film, by każdy mógł zobaczyć dokładnie, co się stało i nie czytał o tym za pośrednictwem mediów" - stwierdził Dugard.

Czytaj także: Piotr Pawlicki wygwizdany w Gorzowie

"Kto normalny wskakuje prosto pod koła motocykla żużlowego? Przecież one nie mają hamulców! Czy ktoś z was wskoczyłby pod pędzący samochód? Myślę, że nie" - ocenił Steve Worrall, brytyjski żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO Adrian Miedziński na pewno nie wróci do Torunia. Pierwsza liga kompletnie go nie interesuje

Komentarze (18)
avatar
HR_Sparta
7.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
sullifan
6.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To zawodników nie powinno być na torze, wirażowy miał prawo na nim przebywać w tamtym momencie. To tak jakby się kierowca wcisnął na czerwonym na pasy i miał pretensje, że pieszy tam był. 
avatar
Pitu
6.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaka partyzantka... Jeden łazi środkiem toru i macha flachą, drugi ma go głęboko w tyłku, a na koniec się jeszcze dzicz prawie pobiła :D 
avatar
fan Lwów
6.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oj tam, przynajmniej coś się działo. 
avatar
brak_zawodnika
6.08.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Miał rację Cook. Dugard gada głupoty o zagrożeniu, a to właśnie koleś z chorągiewka stworzył największe zagrożenie prawie rzucając się pod koła. Oczywiście swojemu zawodnikowi by tak nie zrobił Czytaj całość