Do upadku doszło już w pierwszym, bardzo kontrowersyjnym (czytaj więcej TUTAJ) wyścigu spotkania forBET Włókniarz Częstochowa - MRGARDEN GKM Grudziądz. Choć Duńczyk bardzo mocno odczuł tę kraksę, to zdecydował się startować w kolejnych biegach, by pomóc swej drużynie w awansie do fazy play-off.
Badania w częstochowskim szpitalu wykazały, że Madsenowi udało się uniknąć złamań. Zawodnik ma jednak naciągnięte więzadła, a ponadto jest niesamowicie obolały. Oznacza to, że pod znakiem zapytania stoi jego występ w sobotniej rundzie TAURON SEC.
Przypomnijmy, że wcześniej ze startu w duńskim Vojens musieli zrezygnować David Bellego, Robert Lambert i Anders Thomsen. Wszyscy trzej młodzi zawodnicy wciąż odczuwają skutki feralnej 10. gonitwy poprzedniej rundy mistrzostw Europy, która odbyła się w Toruniu.
ZOBACZ WIDEO Speed Car Motor nie przepłacał. Prezes twierdzi, że to Falubaz rozbił bank
Ewentualna absencja Madsena była niesamowitą stratą dla sobotniego widowiska. Duńczyk to nie tylko zwycięzca poprzedniej rundy kontynentalnego czempionatu, ale również wicelider klasyfikacji generalnej. Na półmetku cyklu traci on jedynie punkt do prowadzącego Grigorija Łaguty.
Czytaj także: GKM może jeszcze pojechać w barażu. Tabela i statystyki PGE Ekstraligi