Żużel. Trener Marek Cieślak prostuje słowa Mirosława Jabłońskiego. "To nie prezes robi tor w Częstochowie"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Leon Madsen, Marek Cieślak, Sławomir Drabik.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Leon Madsen, Marek Cieślak, Sławomir Drabik.

Mirosław Jabłoński w niedzielnym Magazynie PGE Ekstraligi w nSport+ mówił o torze w Częstochowie. Stwierdził, że przygotowuje go prezes Michał Świącik, bo trener Marek Cieślak został odsunięty. - To bzdura - komentuje trener Włókniarza.

Mirosław Jabłoński w ostatnim Magazynie PGE Ekstraligi w nSport+  dzielił się swoimi informacjami na temat częstochowskiego toru. Mówił m. in., że jego przygotowaniem zajmuje się teraz prezes Michał Świącik, bo trener forBET Włókniarza Częstochowa został odsunięty. Marek Cieślak zadzwonił do nas, żeby kategorycznie temu zaprzeczyć. - Gdyby to prezes miał robić tor, mnie by w tym klubie już nie było - stwierdza.

- Nie wiem, skąd pan Jabłoński ma takie wiadomości, ale prawda jest taka, że za przygotowanie częstochowskiego toru odpowiadają wyłącznie dwie osoby, czyli toromistrz Damian Leszczyniak i Marek Cieślak - mówi nam trener. - Tak było od początku sezonu i ani przez moment nic się w tej kwestii nie zmieniło.

Czytaj także: Czarodziej konsolety przesiadł się na żużlowy motocykl

- Zresztą w ogóle nie ma innej opcji, bo przygotowanie toru wymaga dużej wiedzy i czucia tematu - zauważa Cieślak. - Pogoda się zmienia, mecze są o różnej porze, więc nie wiem, jak ktoś w ogóle mógł wpaść na pomysł, że tor robi prezes. Raz jeszcze podkreślam, że tor robi duet Leszczyniak - Cieślak. My pracujemy na torze, od nas odbiera go sędzia z komisarzem.

- Chciałbym się jeszcze odnieść do słów Jabłońskiego o tym, że nasz tor był w meczu z GKM-em ciężki. Nie wiem, skąd taki pogląd, bo tor został odebrany, czyli dostał ocenę bardzo dobrą. Nie było w nim też żadnej dziurki. A że był delikatnie przyczepny. Musiał być, bo wiadomo, na czym Grudziądz jeździ u siebie i co tej drużynie najbardziej pasuje - zauważa Cieślak.

Czytaj także: Falubaz może stanąć przed trudnym wyborem

- A na koniec powiem, że prezes jest zbyt ważną postacią, żeby zajmować się przygotowaniem toru. Po to zatrudnia trenera i toromistrza, żeby to robili. Jak efekt pracy nie będzie mu odpowiadał, to może ich zawsze zwolnić - kończy szkoleniowiec Włókniarza.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Zobacz kapitalny wyścig Bartosza Zmarzlika! Kronika 13. kolejki PGE Ekstraligi

Źródło artykułu: