- Może się wydawać, że Unia traci na mocy, a Sparta zyskuje, ale myślę, że różnice między tymi zespołami są teraz tak minimalne, że w półfinale trzeba po prostu wielu rzeczy przypilnować i zadbać o to, by sportowe szczęście było po naszej stronie - stwierdza Adam Skórnicki.
To, z kim zmierzy się Stelmet Falubaz Zielona Góra w półfinale PGE Ekstraligi, wyjaśni się w niedzielę. Jeśli Betard Sparta Wrocław wygra u siebie z Fogo Unią Leszno za trzy punkty, to wrocławianie zwyciężą rundę zasadniczą. Wówczas rywalem zielonogórzan w pierwszej rundzie play-off będą aktualni mistrzowie Polski. W przeciwnym wypadku Stelmet Falubaz trafi na Betard Spartę.
- Obie drużyny są bardzo mocne. Można powiedzieć, że wynikowo nasze mecze kończyły się bardzo podobnie, na podstawie rezultatów z rundy zasadniczej można stwierdzić, że Sparta byłaby lepszym przeciwnikiem, ale prawda wyjdzie na torze - zaznacza menedżer Stelmet Falubazu.
Dodajmy, że w rundzie zasadniczej dwukrotnie przegrał i z Betard Spartą (41:49 na wyjeździe, 44:46 w domu), i z Fogo Unią (39:51 na wyjeździe, 43:47 w domu). - Po prostu będziemy musieli podejść skoncentrowani. Nasi młodzieżowcy robią postępy i myślę, że w finałowej fazie rozgrywek będziemy dysponowali optymalnym składem i mocą - mówi Skórnicki, chwaląc swoich juniorów.
- Nasi zawodnicy systematycznie czynią postępy. Może nie widać tych postępów na poziomie ligowym, ale to nie są dla nich łatwe mecze. Cieszy jednak to, że w zawodach młodzieżowych potrafią założyć plan i go realizować. Nawet, gdy pierwszy bieg nie pójdzie po ich myśli, to nie panikują - komentuje menedżer zielonogórzan.
Zobacz także:
Żużel. Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: Jakąś nagrodę fair-play dla Lindgrena poproszę (felieton)
Żużel. Kierownik Falubazu chwali częstochowian za pracę z torem. "Życzyłbym sobie takiego na lidze"
ZOBACZ WIDEO Chris Holder powinien zostać i odkupić winy. Inaczej zapamiętają go jako przegranego