Żużel. Ostrovia - Start: Ostatni bieg wyłonił finalistę. Ostrovia pojedzie o awans! (relacja)

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek w kasku czerwownym
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek w kasku czerwownym

Niesamowitą dramaturgię miał niedzielny mecz Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. - Car Gwarant Start Gniezno (50:40). Finalistę poznaliśmy dopiero w ostatniej odsłonie dnia. O awans do PGE Ekstraligi dalej bić się będzie drużyna z Ostrowa Wlkp.!

Pierwsza odsłona półfinału Nice 1. Ligi Żużlowej padła łupem Car Gwarant Startu Gniezno, który na domowym torze pokonał Arged Malesa TŻ Ostrovię 49:40. Ten wynik dawał czerwono-czarnym pewien komfort przed rewanżem, choć podopieczni menedżera Rafaela Wojciechowskiego nie mogli być pewni absolutnie niczego. Tym bardziej, że w rundzie zasadniczej zgarnęli w Ostrowie Wielkopolskim srogie lanie - 56:34. Przed niedzielnym meczem nikt z Gniezna nie wyobrażał sobie powtórki tego blamażu.

Zobacz także: Żużel. W Gnieźnie przecierali oczy. Błyszczał syn Mirosława Jabłońskiego i inni (wideo)

Car Gwarant Start wręcz wymarzenie wszedł w derby Wielkopolski. Ku zdziwieniu miejscowej publiczności, w pierwszym biegu para Oskar Fajfer - Jurica Pavlic bez większych problemów pokonała ostrowian. Później jednak inicjatywę zaczęli przejmować zawodnicy szkoleni przez Mariusza Staszewskiego. Różnicę robili juniorzy. Młodzieżowcy Arged Malesa TŻ Ostrovii punktowali na wysokim poziomie, z kolei przyjezdni kompletnie zawodzili. Brak Damiana Stalkowskiego był widoczny.

Wagę meczu docenili kibice obu klubów, którzy licznie stawili się na trybunach. Spotkanie z poziomu widowni śledziło około 11 tysięcy fanów. Emocji nie brakowało. Po siódmym biegu Start miał już tylko jeden punkt przewagi w dwumeczu. Można zatem rzec, że wówczas walka o awans zaczęła się praktycznie od nowa. Chwilę później ponownie świetnie spisał się Oskar Fajfer i podwyższył przewagę czerwono-czarnych w półfinale do trzech "oczek".

ZOBACZ WIDEO Chris Holder powinien zostać i odkupić winy. Inaczej zapamiętają go jako przegranego

Kontrowersji dostarczyła dziewiąta odsłona dnia. W niej doszło do upadku na pierwszym łuku. Wydawało się, że Nicolai Klindt upadł po trąceniu przez Olivera Berntzona. Sędzia Ryszard Bryła na nagraniach wideo nie dopatrzył się jednak winy Szweda i wykluczył Duńczyka. W powtórce wygrał Berntzon, a Mirosław Jabłoński, po przebojach na starcie, dojechał daleko z tyłu, zdobywając jeden punkt. Wychowanek Startu najprawdopodobniej nie odkręcił przed biegiem kranika z paliwem.

Trzecią serię zwieńczyła ładna walka Adriana Gały z Tomaszem Gapińskim. Wygrał ją ten drugi, dzięki czemu gospodarze mogli świętować triumf 5:1.Wobec tego mozolna odbudowa przewagi Startu poszła na marne, bo po dziesięciu biegach goście ponownie prowadzili w dwumeczu tylko jednym punktem. Stało się więc jasne, że o wszystkim zadecyduje pięć ostatnich wyścigów.

Czytaj także: Żużel. Turniej o koronę Chrobrego. Zobacz, jak Pawlicki wydarł triumf Gomólskiemu (wideo)

W 11. biegu doszło do fatalnego nieporozumienia pomiędzy gospodarzami Grzegorz Walasek i Aleksandr Łoktajew wyjechali na dwa pierwsze miejsca, ale zła komunikacja na przeciwległej prostej strąciła ich na koniec stawki. Miejscowi chcieli naprawić swój błąd, jednak nic to nie dało. W 13. odsłonie dnia Rafael Wojciechowski zdecydował się na manewry taktyczne. Wycofał swoje najsłabsze ogniwa, desygnując do boju Berntzona i Pavlica. Opłaciło się to średnio. Szwed na trzecim okrążeniu spadł na drugie miejsce, a Chorwat cały wyścig zamykał stawkę.

Emocje zaczęły sięgać zenitu, gdy przed biegami nominowanymi Start nadal miał w dwumeczu zaledwie jeden punkt przewagi. W 14. wyścigu niesamowitą akcję tuż przed metą zanotował Oskar Fajfer, który wręcz wydarł jeden punkt Grzegorzowi Walaskowi. Po tej mijance czerwono-czarni mieli trzy punkty przewagi w dwumeczu i byli już jedną nogą w wielkim finale. Awans w ostatniej gonitwie wyszarpali im jednak miejscowi, a stadion odleciał w euforii!

Punktacja:

Arged Malesa TŻ Ostrovia - 50 (90):

9. Nicolai Klindt - 8+1 (1,2*,w,3,2)
10. Aleksandr Łoktajew - 5 (0,3,2,0)
11. Tomasz Gapiński - 10+2 (u,3,2*,3,2*)
12. Sam Masters - 11 (3,1,3,1,3)
13. Grzegorz Walasek - 8 (3,2,2,1,0)
14. Kamil Nowacki - 4 (3,0,1)
15. Marcin Kościelski - 4+2 (2*,2*,0)

Car Gwarant Start Gniezno - 40 (89):

1. Oskar Fajfer - 12 (3,2,3,2,1,1)
2. Jurica Pavlic - 8+2 (2*,0,1,2*,0,3)
3. Oliver Berntzon - 13 (2,3,3,3,2,0)
4. Mirosław Jabłoński - 3 (1,1,1,-)
5. Adrian Gała - 3 (1,1,1,-,-)
6. Mateusz Błażykowski - 0 (0,0,0)
7. Kevin Fajfer - 1 (1,0,0)

Bieg po biegu:

1. (65,82) O. Fajfer, Pavlic, Klindt, Łoktajew 1:5
2. (66,78) Nowacki, Kościelski, K. Fajfer, Błażykowski 5:1 (6:6)
3. (64,89) Masters, Berntzon, Jabłoński, Gapiński (u4) 3:3 (9:9)
4. (65,30) Walasek, Kościelski, Gała, K. Fajfer 5:1 (14:10)
5. (65,59) Gapińśki, O. Fajfer, Masters, Pavlic 4:2 (18:12)
6. (65,98) Berntzon, Walasek, Jabłoński, Nowacki 2:4 (20:16)
7. (66,60) Łoktajew, Klindt, Gała, Błażykowski 5:1 (25:17)
8. (66,57) O. Fajfer, Walasek, Pavlic, Kościelski 2:4 (27:21)
9. (67,08) Berntzon, Łoktajew, Jabłoński, Klindt (w/u) 2:4 (29:25)
10. (66,31) Masters, Gapiński, Gała, K. Fajfer 5:1 (34:26)
11. (67,10) Berntzon, Pavlic, Walasek, Łoktajew 1:5 (35:31)
12. (66,35) Gapiński, O. Fajfer, Nowacki, Błażykowski 4:2 (39:33)
13. (66,58) Klindt, Berntzon, Masters, Pavlic 4:2 (43:35)
14. (66,63) Pavlic, Klindt, O. Fajfer, Walasek 2:4 (45:39)
15. (67,12) Masters, Gapiński, O. Fajfer, Berntzon 5:1 (50:40)

Sędzia:
Ryszard Bryła
Komisarz toru: Krzysztof Guz
Przewodniczący jury: Zbigniew Fiałkowski
NCD: 64,89 s - uzyskał Sam Masters w 3. biegu
Frekwencja: około 11.000 osób (w tym około 1.000 z Gniezna)
Zestaw startowy: I

Źródło artykułu: