Niemiecki żużlowiec ucierpiał w 7. biegu Grand Prix Challenge w Gorican, w którym doprowadził do kolizji z Peterem Ljungiem. Martin Smolinski kontynuował zawody na chorwackiej ziemi (pechowo nie awansował do GP), ale niezwłocznie po ich zakończeniu rozpoczął rehabilitację.
"Na szczęście nie mam złamanych żeber, ale dokucza mi silne stłuczenie klatki piersiowej. Mocno boli mnie też mięsień znajdujący się tuż obok kręgosłupa. Myślę, że wynika to z faktu, że przy upadku mogłem dostać motocyklem w plecy" - napisał Martin Smolinski na Facebooku.
Od poniedziałku, codziennie, reprezentant Niemiec przechodzi rehabilitację pod opieką specjalistów w Monachium "Wiem, że do weekendu idealnie nie będzie, ale moim celem jest prawie bezbolesna jazda na motocyklu" - skomentował Smolinski.
W sobotę Smolinski ma wystartować w Grand Prix Niemiec w Teterow (dostał dziką kartę). Później najpewniej obierze kurs na Polskę. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie on zastąpi kontuzjowanego Nickiego Pedersena w składzie Stelmet Falubazu Zielona Góra i pojedzie w pierwszym meczu półfinałowym z Betard Spartą Wrocław.
Zobacz też:
Żużel. Celowy upadek Protasiewicza? Nic z tych rzeczy. "To groziło minimum kalectwem"
Żużel. Nicki Pedersen wrócił do Danii. Koniec sezonu dla zawodnika Stelmet Falubazu
ZOBACZ WIDEO Piotr Świderski: Trudno szukać drużyny, która może przeszkodzić Unii. Ona dominuje na torach rywali z play-offów