"Szprycą w twarz" to cykl felietonów Bartłomieja Ruty, dziennikarza WP SportoweFakty.
***
Fogo Unia rozbiła forBET Włókniarz na ich stadionie 52:38. To zdecydowanie rozstrzyga losy rywalizacji w tym półfinałowym dwumeczu. Mam w planie jechać na ten mecz, ale w zasadzie po co? Tylko po to, by być na stadionie i złapać trochę szprycy we włosy? Emocji to tam nie będzie.
Kontrowersyjnym rozwiązaniem byłoby przyznanie bonusa w postaci na przykład pięciu punktów przewagi gościom przed rozpoczęciem pierwszego wyścigu. Trochę się śmieję, ale jednak to dałoby jakieś emocje. Ile biegów potrzebowałoby Leszno, żeby tę stratę odrobić? Stawiam, że po pierwszej serii Unia już byłaby na prowadzeniu.
Czytaj także: Lampart mistrzem Europy!
W finale będzie Leszno i nic tego nie zmieni. Zasłużyli, zapracowali i tam jest ich miejsce. Ten zespół to demon, potwór o wielu głowach. Mówi się, że za rok nie będą mieli już tak silnego zestawienia juniorskiego, ale obawiam się, że Roman Jankowski może znów nas zaskoczyć swoją pracą z młodzieżą.
W drugiej parze półfinałowej trwa świetna rywalizacja. Stelmet Falubaz wygrał u siebie z Betard Sparta 48:42, ale jest to zaliczka niewielka. Nie znaczy to jednak, że wrocławianie z łatwością tę stratę odrobią. Jestem pewny, iż Sparta wygra u siebie, ale czy zdoła wygrać odpowiednią ilością oczek? Może się okazać, że pierwszy raz od lat decydować będzie wyższa pozycja w tabeli po sezonie zasadniczym.
Zobacz także: Gollob o swoim wypadku
Betard Sparta ma wszystkie karty na stole. Swój tor, kompletny zespół i niewielką stratę do odrobienia. Oczywiście, że są w lepszej pozycji niż zielonogórzanie, ale choćby postawa Martina Smolinskiego w pierwszym meczu może napawać optymizmem kibiców Falubazu. Cudowny występ Niemca we Wrocławiu? To byłoby coś! I tego sobie i innym kibicom życzę w najbliższej rundzie.
ZOBACZ WIDEO Serie A. Juventus - Napoli: Genialne widowisko! 7 goli, wielki powrót i dramat Koulibaly'ego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]