Już po pierwszej serii wrocławski stadion oszalał z radości. Z głośników popłynęło "we are the champions", kibice rzucali się sobie w ramiona, bo też Betard Sparta Wrocław odrobiła wszystkie straty z Zielonej Góry (6 punktów). O wszystkim przesądziła wygrana duetu Maciej Janowski, Maksym Drabik z Patrykiem Dudkiem w 4. wyścigu. Lider gości został na starcie o cały motocykl. Co z tego, że przez chwilę siedział na ogonie Drabika, skoro w końcu został w tyle i stracił jakiekolwiek szanse na przeprowadzenie ofensywnej akcji.
Goście przed meczem mogli liczyć na to, że plany miejscowym pokrzyżuje pogoda, że padający przed zawodami deszcz sprawi, iż tor zaskoczy Spartę. Po pierwszych wyścigach bardziej zdziwione miny mieli żużlowcy Stelmet Falubazu. Tylko Michael Jepsen Jensen nie miał problemów i to jego postawa w 3. biegu była największym powodem do optymizmu dla trenera Adama Skórnickiego. Menedżer Falubazu mógł się cieszyć z tego, że ma jednego spasowanego i gotowego do walki zawodnika. Musiał się też jednak modlić o to, żeby ten nie stracił prędkości oraz o to, żeby w drugiej serii dostał on wsparcie kolegów.
Czytaj także: Piknik w Lesznie. Fogo Unia dopełniła formalności i pojedzie w finale
I w drugiej serii do Jensena dołączyli kolejni żużlowcy. Pierwszą trójkę zgarnął Martin Vaculik, lepiej wyglądał też Dudek. Wrocławianie jednak nie spali. W 7. biegu, który mógł być przełomowy, odwrócili wynik - z 1:5 na 4:2. Ataki po zewnętrznej Taia Woffindena i długa prosta Jakuba Jamroga zrobiły swoje. Falubaz już wiedział, że musi dorzucić coś ekstra (jeszcze lepiej doregulować motocykle), by w dwumeczu wyjść na prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO W Sparcie już nie mogą słuchać o syndromie Grand Prix
Po pierwszym półfinałowym meczu Falubazu ze Spartą mówiło się, że Skórnicki wycisnął swój zespół jak cytrynę, że w najważniejszym momencie sezonu wydobył z niego, to co najlepsze. Na Olimpijskim miał Skórnicki ogromny apetyt na to, żeby kontynuować dobrą passę. Na otwarcie trzeciej serii menedżer Falubazu, co do niego niepodobne, zdecydował się na roszadę - zmienił Martina Smolinskiego na Jensena.
Rezerwa taktyczna miała o tyle sens, że Smolinski jechał dwa biegi na dwóch różnych motocyklach, przy czym ten drugi był gorszy od pierwszego. Zastępujący Niemca Jensen jechał z pierwszego pola, więc mógł się pokusić o naprawdę dobry wynik. Problem w tym, że Duńczyk na starcie dał się założyć Janowskiemu, a potem dołożył błąd na trasie (źle obrana ścieżka plus jazda za szprycą Vaculika) i minął go Drabik. Zmiana, która miała dać wygrana, właśnie z powodu Jensena, okazała się niewypałem.
Sparta, wygrywając wyścig (4:2), w którym menedżer Falubazu zrobił rezerwę, już praktycznie mogła odtrąbić sukces. Niestety problem Jensena okazał się głębszy, bo do zera w 8. biegu dorzucił kolejne w 10., więc straty zielonogórzan po tym wyścigu urosły do rozmiarów bardzo znaczących - minus 12 w meczu, minus 6 w dwumeczu. Skórnicki mógł liczyć już tylko na cud i na to, że nominowane rozpocznie od podwójnej wygranej.
Czytaj także: Jason Doyle? Kolejne doniesienia łączące go z Włókniarzem
Cudu jednak nie było, bo Jensen kontynuował jazdę na wstecznym biegu (nie tylko stracił prędkość z dwóch pierwszych wyścigów, ale i miał duże problemy z utrzymaniem się na motocyklu) i wygrana Vaculika, który w 11. biegu zastąpił Smolinskiego, nic nie dała.
Co tam jednak Jensen i perypetie innych seniorów Falubazu. Wystarczył rzut oka na program, by stwierdzić, że prawdziwym problemem i głównym powodem porażki zielonogórzan w półfinale byli juniorzy. O ile w pierwszym meczu trzymali oni fason, o tyle we Wrocławiu różnica w zdobyczach punktowych młodzieżowców Sparty i Falubazu była już kolosalna. 1 punkt zdobyty przez juniorów gości to po prostu katastrofa.
Sparta mogła natomiast zacierać ręce, bo wygrała z przytupem, a poza tym zobaczyliśmy, że w tym zespole wciąż tkwią olbrzymie rezerwy. Gleb Czugunow wszedł do gry w drugiej fazie meczu i pokazał, że kryzys formy ma za sobą. Swoje zrobili liderzy, a Drabik pojechał tak, że wrocławianie mogą mieć nadzieję, że w finale nawiąże równorzędną walkę z parą leszczyńskich juniorów.
Punktacja:
Betard Sparta Wrocław - 56 pkt
9. Tai Woffinden - 14+1 (3,3,2*,3,3)
10. Jakub Jamróg - 1 (0,1,-,-,-)
11. Vaclav Milik - 3+1 (0,2,1*,-,-)
12. Max Fricke - 6+1 (2,1*,2,1)
13. Maciej Janowski - 10+1 (3,2,3,1*,1)
14. Przemysław Liszka - 3+1 (2*,0,1)
15. Maksym Drabik - 11+2 (3,2*,1,3,2*)
16. Gleb Czugunow - 8 (3,2,3)
Stelmet Falubaz Zielona Góra - 34 pkt
1. Martin Vaculik - 14 (2,3,2,3,2,2)
2. Martin Smolinski - 1+1 (1*,0,-,-)
3. Michael Jepsen Jensen - 6 (3,3,0,0,0,0)
4. Piotr Protasiewicz - 6 (1,1,1,2,1)
5. Patryk Dudek - 6 (1,2,3,0,0)
6. Norbert Krakowiak - 1 (1,0,0,0)
7. Damian Pawliczak - 0 (0,0,-)
8. Sebastian Niedźwiedź - 0 ()
Bieg po biegu:
1. (62,83) Woffinden, Vaculik, Smolinski, Jamróg - 3:3 - (3:3)
2. (62,88) Drabik, Liszka, Krakowiak, Pawliczak - 5:1 - (8:4)
3. (62,46) Jepsen Jensen, Fricke, Protasiewicz, Milik - 2:4 - (10:8)
4. (62,71) Janowski, Drabik, Dudek, Pawliczak - 5:1 - (15:9)
5. (61,93) Vaculik, Milik, Fricke, Smolinski - 3:3 - (18:12)
6. (61,23) Jepsen Jensen, Janowski, Protasiewicz, Liszka - 2:4 - (20:16)
7. (62,39) Woffinden, Dudek, Jamróg, Krakowiak - 4:2 - (24:18)
8. (61,99) Janowski, Vaculik, Drabik, Jepsen Jensen - 4:2 - (28:20)
9. (62,63) Czugunow, Woffinden, Protasiewicz, Jepsen Jensen - 5:1 - (33:21)
10. (62,75) Dudek, Fricke, Milik, Krakowiak - 3:3 - (36:24)
11. (61,97) Vaculik, Czugunow, Janowski, Jepsen Jensen - 3:3 - (39:27)
12. (61,46) Drabik, Vaculik, Liszka, Krakowiak - 4:2 - (43:29)
13. (61,66) Woffinden, Protasiewicz, Fricke, Dudek - 4:2 - (47:31)
14. (61,52) Czugunow, Drabik, Protasiewicz, Dudek - 5:1 - (52:32)
15. (61,29) Woffinden, Vaculik, Janowski, Jepsen Jensen - 4:2 - (56:34)
NCD: 61,23 - Michael Jepsen Jensen w biegu 6.
Widzów: 13 000
Zestaw startowy: II
Sędzia: Artur Kuśmierz
Komisarz toru: Arkadiusz Kalwasiński
Przewodniczący jury: Marek Wojaczek
Komisarz techniczny: Marcin Bordewicz