W piątek o godz. 20 na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu ma rozpocząć się wielki finał PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą a Fogo Unią Leszno. Atmosferę przed pierwszym wyścigiem podgrzał Piotr Baron, menedżer leszczyńskich "Byków".
- Na tę chwilę sędzia, komisarz wraz z toromistrzem pracują nad torem. Nie wiemy jak długo potrwają prace, na ten moment tor nie spełnia wymogów PGE Ekstraligi - powiedział "Radiu Elka" Baron.
Czytaj także: Ostrów już kiedyś przywiózł z Rybnika zwycięski remis
Wypowiedź Barona leszczyński klub umieścił na swoim Twitterze o godz. 18.22. Problem w tym, że o tej porze na Stadionie Olimpijskim… nie trwały żadne prace nad nawierzchnią. - Niech ten brak prac będzie najlepszym komentarzem - usłyszeliśmy we wrocławskim klubie.
Trener Dariusz Śledź twierdzi, że "nie wie o co chodzi z tym torem", niemniej jednak w parkingu jest duże zamieszanie i pojawiają się informacje, że początek spotkania może się opóźnić, gdyż sędzia nie odebrał toru.
ZOBACZ WIDEO Piękna walka Hampela z Madsenem i pokaz jazdy parą Woffindena z Czugunowem. Zobacz kronikę PGE Ekstraligi
- My jako drużyna tego toru nie kwestionujemy - powiedział nam Piotr Rusiecki, prezes Fogo Unii.
Aktualizacja:
Tor został odebrany dopiero o godz. 19:00. Próba toru natomiast rozpoczęła się o 19:30.
Czytaj także: Siergiej Łogaczow przed finałem Nice 1.LŻ dmucha na zimne
Piotr Rusiecki dla @RadioElka
— Unia Leszno (@UniaLesznoKS) September 13, 2019
Tor jest nieregulaminowy. My nie wnikamy w decyzje sędziego i komisarza i nie kwestionowaliśmy stanu nawierzchni, skupiamy się TYLKO i wyłącznie na meczu.#WROLES #KSUL #ByczaRodzina