Mamy mocniejszy skład - wypowiedzi po meczu Lazur - Unia

Unia Tarnów po raz ósmy w bieżącym sezonie pokazała, kto jest numerem 1 na zapleczu Ekstraligi. Na własnym torze Lazur Ostrów uległ "Jaskółkom" aż 34:57. Co mieli do powiedzenia przedstawiciele obu ekip po spotkaniu?

Roman Jankowski (trener Unii): Spodziewałem się większego oporu ze strony gospodarzy. Wygrał zespół lepszy na torze. Nie chcę oceniać, kto jak pojechał. Jestem zadowolony ze zwycięstwa. Realizujemy nasz plan w stu procentach.

Janusz Kołodziej (zawodnik Unii): Spodziewaliśmy się w Ostrowie przyczepnego toru. Dla mnie był on idealnie przygotowany, ponieważ ja uwielbiam takie tory, które są długie i przyczepne. Gospodarze robili, co mogli, ale jak wszyscy pewnie widzieli my mamy mocniejszy skład. Wygrywamy każde spotkanie, czujemy się świetnie. To też nas podbudowuje, jest nam na pewno łatwiej i podchodzimy z lekkim luzem do zawodów. Ze swojej postawy mogę być zadowolony, szkoda tylko defektu w czwartym moim biegu. Walczyłem na trasie, ale na końcu okazało się, że silnik mi słabnie i niestety spadłem na ostatnie miejsce.

Piotr Świderski (zawodnik Unii): W sobotę startowałem w zawodach w Gorican i zmęczenie podróżą dało się we znaki. Z osiągniętego wyniku jesteśmy bardzo zadowoleni. Wygraliśmy dosyć wysoko także, czego można więcej chcieć.

Janusz Stachyra (trener Lazura): Drużyna gości nie miała w swoich szeregach słabych punktów. W tym trzeba upatrywać klucza do sukcesu. Po cichu liczyliśmy na sprawienie niespodzianki, ale nie udało się. Zbyt mało biegów wygrywaliśmy indywidualnie. Przegrywaliśmy moment startu, na trasie wyprzedzić kogoś z rywali było bardzo trudno. Zespół Unii realizuje swój cel i powoli zmierza w kierunku ekstraligi.

Robert Miśkowiak (zawodnik Lazura): Miałem wystąpić w biegach nominowanych, ale we wcześniejszym wyścigu jeden z zawodników uderzył mocno w kostkę. Naprawdę odczułem mocny ból, tą nogę wcześniej już miałem kontuzjowaną i bardzo się obawiałem jakiegoś urazu. Chciałem pojechać w piętnastym biegu, nie mieliśmy już szans na wygranie meczu i wolałem odpuścić. Tor był dość przyczepny, musiałem starać się wygrywać starty, żeby przyjeżdżać do mety na dobrych pozycjach. Po przegranym starcie na takim torze ciężko jest wyprzedzać. Tor nie był dla nas żadną niespodzianką, musimy wyciągnąć wnioski i w kolejnych meczach pojechać jak najlepiej.

Komentarze (0)