Żużel. Jacek Gajewski: Sparta zniszczyła widowisko. Ośmieszyli siebie, a jeszcze bardziej regulamin

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Sparta - Unia. Max Fricke i Janusz Kołodziej na pierwszym planie.
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Sparta - Unia. Max Fricke i Janusz Kołodziej na pierwszym planie.

Jacek Gajewski ocenia finał PGE Ekstraligi. Nasz ekspert nie zostawia suchej nitki na Betard Sparcie. - Gospodarze zrobili tor przeciwko Unii. Przekroczyli granicę. Ośmieszyli siebie i regulamin - komentuje.

Były menedżer Get Well Toruń i nasz ekspert nie kryje rozczarowania poziomem widowiska, które obejrzeliśmy w piątek na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. - Widowisko? Wrocławianie je zniszczyli. Można mówić, że spotkanie było ciekawe, bo losy zwycięstwa rozstrzygały się w ostatnim biegu. Nie można jednak pominąć tego, co działo się na torze. Zawodnicy mieli problemy z płynną jazdą - komentuje Jacek Gajewski.

- Sparta ośmieszyła regulamin. Z informacji na temat przygotowania toru, które docierały do nas przed meczem, można wysnuć wniosek, że gospodarze nie robili sobie nic z przepisów. Tor był nieregulaminowy, a oni nie kiwnęli nawet palcem. Pokazali, że regulamin można wyrzucić do kosza. Pewnie posypią się za to kary - dodaje były menedżer Get Well.

Zobacz także: Witold Skrzydlewski: Milionerzy z Torunia zachowują się nieelegancko. Ale kto bogatemu zabroni? (wywiad)

Gajewski podkreśla, że z taką sytuacją, jak ta, która miała miejsce we Wrocławiu, nie spotkał się już dawno. - W ostatnich latach takie praktyki zaginęły, ale kiedyś stosowało się prymitywne numery. Ktoś wychodził z założenia, że przyjeżdża dana drużyna, więc należy przygotować tor przeciwko niej - zauważa.

ZOBACZ WIDEO Dyrektor Sparty wyjaśnia: Czepiają się nas o tor, ale nie robimy nic złego

- Wrocławianie tak właśnie postąpili. Zrobili nawierzchnię przeciwko Unii. Mieliśmy zupełnie inne warunki niż podczas ostatniego spotkania rundy zasadniczej. Niby prawo gospodarza, ale dziś została przekroczona granica. Wszystkie procedury trafiły do kosza. Wrocławianie ośmieszyli siebie, ale jeszcze bardziej regulamin. Mieliśmy mecz finałowy, było jury, wielu mądrych ludzi i to słabe, że wydarzyło się coś takiego. Nikt nie chce oglądać takich spotkań w finale najlepszej ligi świata - podsumowuje Gajewski.

Zobacz także: Kolejny klub kończy działalność. Żużlowcy boją się, że zabraknie dla nich pracy

Komentarze (98)
avatar
RECON_1
18.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie nie po raz ostatni wrocek się tak pozbawił z torem, tyle że teraz walnelinsobie tym samoboja. 
avatar
MarekSG
15.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jacuś szkoda że nie ma cię już w Toruniu zawsze były fajne te nasze pojedynki gorzowsko - toruńskie 
avatar
dmdn
15.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od jakiegoś czasu (dla mnie zdecydowanie zbyt długo), dominują tematy nawierzchni toru i ustawienia pod taśmą (w konsekwencji startów) w różnych konfiguracjach. Podejście do tych zagadnień zmie Czytaj całość
avatar
Stelmet_Falubaz
14.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Najeżdżamy na P Morrisa że źle robi tory na SGP a w Extralipie to dopiero jest śmiech na sali bo są równi i równiejsi 
avatar
doc holliday
14.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Odżył gruby gajeś preparator toru w Toruniu! Szkoda, że Nicki nie złamał tobie szczeki!