Nie należało spodziewać się, że przy tak wyrównanej stawce i małych różnicach punktowych po pierwszym turnieju w Lublinie (odbył się 22 czerwca), któryś z zawodników będzie w stanie uciec na bezpieczną przewagę w drugiej z trzech imprez. Wprawdzie przed rokiem liderowi nie wystarczyła przewaga sześciu punktów, to jednak wtedy rywalizacja kręciła się wokół dwóch zawodników. Teraz kandydatów do złota miało być więcej. Po Guestrow racjonalnie należy ocenić, że znów jest ich dwóch i znów są to reprezentanci Polski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zamieszanie z torem na Olimpijskim. Sparta może mieć problemy
W sobotę w Niemczech "z kopyta" ruszyli właśnie ci dwaj. Dominika Kuberę i Maksyma Drabika po Lublinie dzielił punkt na korzyść tego pierwszego. Dwie trójki na początek w wykonaniu obu i przy tym zdobyte bardzo pewnie. Imponował szczególnie leszczynianin, który wygrywał z dużą przewagą, a przecież tor w Guestrow mierzy tylko 298 metrów.
Do starcia tej dwójki doszło na początek trzeciej serii. W pierwszym i drugim podejściu lepszy był "atomowo" startujący Drabik. Do powtórki doszło dlatego, że w premierowej odsłonie na tor groźni upadł Nick Skorja. Słoweniec w wyniku tej kraksy wycofał się z dalszej jazdy.
ZOBACZ WIDEO Cugowski pytany o kontrakt Łaguty z Motorem parsknął śmiechem
Drabik był niepokonany do momentu startu do ostatniego wyścigu rundy zasadniczej. Wtedy zdołał go poskromić potrzebujący punktów, by móc wejść do ósemki Wiktor Lampart. Indywidualny mistrz Europy juniorów pięknym atakiem po zewnętrznej minął rodaka, potwierdzając, że tor w Guestrow pozwala na tego typu akcje. Ściganie przez cały wieczór obfitowało zresztą w niemało interesujących bitew na dystansie.
W czubie tegorocznego mini-cyklu udało się utrzymać Bartoszowi Smektale, który po pierwszym finale był w klasyfikacji dopiero piąty. W Guestrow podwoił swój dotychczasowy dorobek jeszcze przed półfinałami. Tyle samo punktów zdobył Kubera, który w wyścigu trzynastym musiał uznać wyższość kolegi z Fogo Unii Leszno. Drabik i duet Byków zdecydowanie górowali nad resztą.
Szybki, ale nie tak skuteczny był też znajdujący się ostatnio w wysokiej dyspozycji Gleb Czugunow. Rosjanin miał jednak problemy. W czwartym starcie walczył o dwa punkty, lecz popełnił błąd i upadł niegroźnie na tor. W fazie zasadniczej zainkasował tylko jedno trójkę, gdy pokonał Roberta Lamberta. Ten, choć tor w Guestrow zna przecież bardzo dobrze, męczył się przez całe zawody i wypisał się z grupy walczącej o mistrzowski tytuł, bo nawet nie zdołał awansować do półfinału.
Tam nie zabrakło emocji. Drabik wygrał swój wyścig, a szansę stracił Lampart. Błąd popełniony na drugim łuku drugiego kółka otworzył wrota finału Janowi Kvechowi. Największy czeski talent od czasów Lukasa Drymla naciskał jeszcze Drabika, potwierdzając, że nie boi się bardzo twardej jazdy. Wcześniej, w gonitwie siedemnastej jednak mocno przeszarżował, bo spowodował upadek Tima Soerensena. To, że Duńczykowi nic poważnego się nie stało po tym, jak z impetem uderzył plecami w bandę na prostej startowej, to jego wielkie szczęście.
CZYTAJ WIĘCEJ: Stadion Orła zapełni się do ostatniego miejsca? Ogromne zainteresowanie
W drugim półfinale szans rywalom nie dali leszczynianie. Odpadł Czugunow, który tym samym raczej na pewno marzenia o złotym krążku będzie musiał odłożyć w czasie. Mieliśmy więc dużą szansę na to, by na podium w Meklemburgii stanęła trójka reprezentantów Polski. Tak się jednak nie stało, bo Smektałę zaskoczył Kvech. To działo się jednak za plecami walczących o zwycięstwo Kubery i Drabika. Pierwszy z nich przechytrzył rodaka na wyjeździe z pierwszego wirażu i pomknął do mety po pierwszą w karierze wygraną w finałach IMŚJ.
Kubera wyjeżdża więc z Guestrow z punktem przewagi nad Drabikiem. Smektała traci do lidera osiem punktów i ma dwa przewagi nad czwartym Czugunowem. Szansa na komplet medali dla Polski? Jak najbardziej! Decydujący bój odbędzie się 4 października w Pardubicach.
Wyniki:
1. Dominik Kubera (Polska) - 19 (3,3,2,2,3,3,3)
2. Maksym Drabik (Polska) - 19 (3,3,3,3,2,3,2)
3. Jan Kvech (Czechy) - 12 (2,3,1,3,w,2,1)
4. Bartosz Smektała (Polska) - 15 (3,1,3,3,3,2,0)
5. Wiktor Lampart (Polska) - 9 (0,3,2,0,3,1)
6. Gleb Czugunow (Rosja) - 9 (2,2,3,w,2,0)
7. Tim Soerensen (Dania) - 8 (1,0,3,2,1,1)
8. Michael Haertel (Niemcy) - 8 (2,2,1,2,1,w)
9. Jonas Jeppesen (Dania) - 7 (1,2,w,1,3)
10. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 7 (0,2,2,1,2)
11. Jaimon Lidsey (Australia) - 6 (1,1,t,3,1)
12. Frederik Jakobsen (Dania) - 6 (2,0,0,2,2)
13. Rafał Karczmarz (Polska) - 4 (3,0,0,1,0)
14. Dominik Moeser (Niemcy) - 3 (1,0,2,0,0)
15. Patrick Hansen (Dania) - 3 (0,t,1,1,1)
16. Lukas Baumann (Niemcy) - 2 (1,1,0)
17. Nick Skorja (Słowenia) - 1 (0,1,w,-,-)
18. Leon Arnheim (Niemcy) - 0 (0,0)
Bieg po biegu:
1. Kubera, Czugunow, Jeppesen, Lampart
2. Smektała, Haertel, Soerensen, Hansen
3. Drabik, Kvech, Lidsey, Lambert
4. Karczmarz, Jakobsen, Moeser, Skorja
5. Kubera, Haertel, Lidsey, Karczmarz
6. Kvech, Czugunow, Baumann (Hansen - t), Moeser
7. Drabik, Jeppesen, Smektała, Jakobsen
8. Lampart, Lambert, Skorja, Soerensen
9. Drabik, Kubera, Hansen, Skorja (w/u)
10. Czugunow, Lambert, Haertel, Jakobsen
11. Soerensen, Moeser, Baumann (Jeppesen - w), Arnheim (Lidsey - t)
12. Smektała, Lampart, Kvech, Karczmarz
13. Smektała, Kubera, Lambert, Moeser
14. Drabik, Soerensen, Karczmarz, Czugunow (w/u)
15. Kvech, Haertel, Jeppesen, Arnheim
16. Lidsey, Jakobsen, Hansen, Lampart
17. Kubera, Jakobsen, Soerensen, Kvech (w/su)
18. Smektała, Czugunow, Lidsey, Baumann
19. Jeppesen, Lambert, Hansen, Karczmarz
20. Lampart, Drabik, Haertel, Moeser
Półfinały:
21. Drabik, Kvech, Lampart, Haertel (w/u)
22. Kubera, Smektała, Soerensen, Czugunow
Finał:
23. Kubera, Drabik, Kvech, Smektała
Sędzia: Piotr Lis (Polska)