Żużel. Komarnicki mówi, co zmieniło się u Zmarzlika. Madsena już się nie obawia

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik ma 9 punktów przewagi nad Emilem Sajfutdinowem i 11 nad Leonem Madsenem. W Cardiff może postawić kropkę nad i. - Ten tor mu leży, więc na to liczę. Poza tym w nerwach są rywale, a nie on - twierdzi Władysław Komarnicki.

Do zakończenia rywalizacji o tytuł mistrza świata pozostały już tylko dwa turnieje. Bartosz Zmarzlik jest w bardzo komfortowym położeniu. Ma przewagę nad rywalami. Poza tym tory w Cardiff i Toruniu nie powinny stanowić dla niego żadnego wzywania. - Głęboko wierzę, że kropka nad i zostanie postawiona już w sobotę. Gdyby jednak tak się nie stało, to nie będzie żadnej tragedii - mówi nam Władysław Komarnicki, prezes honorowy Stali Gorzów.

- O sobotni występ nie mam obaw, bo tor w Cardiff Bartkowi bardzo leży. Najważniejsze, żeby nie zmieniał podejścia, bo to klucz do jego sukcesów - dodaje Komarnicki. Jego zdaniem wychowanek Stali Gorzów bardzo się zmienił. -Rok temu chciał za bardzo. Teraz jest dojrzalszy. Wyrzucił z siebie wszystkie złe rzeczy - tłumaczy.

- Bartek robi wszystko na wielkim luzie. Teraz będzie mu o to jeszcze łatwiej, bo bardziej denerwują się rywale. On ma dziewięć punktów zaliczki. Nie obawiam się, że sukces jest blisko i z tego powodu zje go presja. Pod większym ciśnieniem był w Vojens, bo musiał gonić, a doskonale poradził - podkreśla.

ZOBACZ WIDEO Chińczycy chcieli aresztować Buczkowskiego. Za brak wizy

Zobacz także: Telefon Falubazu do Bydgoszczy. "Może jest jakiś patent na odwrócenie losu"

Za plecami Zmarzlika znajdują się Emil Sajfutdinow i Leon Madsen. Komarnicki twierdzi, że większym zagrożeniem będzie ten pierwszy. - Kibice są podzieleni, ale moim zdaniem głównym zagrożeniem jest Emil. Z Madsena trochę zeszło już powietrze - uważa były prezes Stali.

Komarnicki nie obawia się również, że Zmarzlik straci formę z powodu niewielkiej liczby startów. Wiadomo, że truly.work Stal zakończyła zmagania w PGE Ekstralidze i czeka na baraże z Arged TŻ Ostrovią. Reprezentant Polski nie powinien jednak tego odczuć. - Dzięki temu śpię spokojniej - mówi. - Tak naprawdę to nie ma znaczenia, że Bartek nie jeździ. Pracuje tak intensywnie, że pewnie nie zauważył żadnej przerwy w sezonie - podsumowuje.

Źródło artykułu: