Żużel. Grand Prix: Zmarzlik w Cardiff słabszy od Madsena i Sajfutdinowa. Polak utrzymał jednak pozycję lidera (relacja)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Leon Madsen

Wielka trójka GP 2019 spotkała się w wielkim finale. Bartosz Zmarzlik okazał się w nim gorszy od Leona Madsena i Emila Sajfutdinowa, ale Polak pojedzie na ostatnią rundę jako lider. W Toruniu będzie bronił 7-punktowej przewagi nad Rosjaninem.

Pierwsza seria dla zawodników startujących z pierwszego pola, a my mogliśmy sobie pluć w brodę, bo Bartosz Zmarzlik wybrał sobie taki numer, że zaczynał z fatalnego w tej fazie turnieju trzeciego pola. Po kiepskim starcie wywalczył 1 punkt kosztem Janusza Kołodzieja i zaczęliśmy nerwowo przygryzać paznokcie, bo w drugiej serii lider klasyfikacji miał jechać z czwartego pola po równaniu.

Kiedy powoli zaczynaliśmy się oswajać z myślą, że końcówka będzie dla Zmarzlika nerwowa, że jeśli wejdzie do półfinałów to rzutem na taśmę, ten wyjechał dynamicznie spod bandy, znalazł na prostej przeciwległej do startu ścieżkę trzy, może cztery metry od krawężnika i przejechał z ogromną łatwością obok Macieja Janowskiego. Wtedy już o Bartosza mogliśmy być spokojni.

Gdy idzie o pozostałych naszych zawodników, to dobre wejście zaliczył Janowski, który był w gronie szczęściarzy zaczynających z pierwszego pola, ale potem się pogubił. Jeszcze drugi bieg miał udany, ale kolejne już fatalne. Kołodziej w Cardiff wyglądał na zawodnika, który mentalnie pożegnał się z cyklem. Kołodziej nawet przy dobrym wyniku w Grand Prix Wielkiej Brytanii nie miałby większych szans na utrzymanie, więc od początku wyglądał na zawodnika, który przyjechał odbębnić swoje i wrócić w jednym kawałku na finał PGE Ekstraligi. Jego Fogo Unia Leszno jest faworytem, ale Betard Sparta Wrocław wciąż ma przecież szansę (więcej przeczytasz TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Wszystkie karty rozdane? Unia może mrozić szampana. Zapowiedź rewanżowych meczów o złoto i brąz w PGE Ekstralidze

Od początku słabo wyglądał Patryk Dudek. W tym sezonie jest cieniem tego zawodnika, który dwa lata zdobył tytuł wicemistrza świata. Jazda Dudka w Cardiff to była męka pańska. Brakowało szybkości w motocyklach, a to przekładało się na kiepskie wybory na trasie i taką bardzo niemrawą jazdę.

Od początku ścigania w Cardiff patrzyliśmy, jak zmienia się sytuacja w klasyfikacji przejściowej. Po pierwszej serii Emil Sajfutdinow odrobił do Zmarzlika dwa punkty w bezpośrednim starciu (Rosjanin jechał ze szczęśliwego pierwszego pola) i przewaga Polaka w klasyfikacji spadła z 9 do 7 punktów. Po trzech seriach sytuacja wróciła jednak do punktu wyjścia.

Interesował nas oczywiście nie tylko Sajfutdinow, ale i Leon Madsen. Stanisław Chomski, trener truly.work Stali Gorzów, mówił przed turniejem (więcej przeczytasz TUTAJ), że Duńczyk nie jest asem krótkich torów, że na takich nie jest w stanie w pełni wykorzystać mocy silnika. Madsen jednak dwoił się i troił, żeby nie wypaść z gry. Leon starał się jak najdłużej jechać wyprostowanym motocyklem i prezentował się naprawdę nieźle. Duńczyk strasznie nam zaimponował, kiedy minął na trasie Sajfutdinowa, albo jak długo i uparcie atakował Roberta Lamberta. Anglik dosłownie czuł jego oddech na plecach.

Madsen rundę zasadniczą ostatecznie skończył z szerokim uśmiechem na ustach. Podobnie, jak Sajfutdinow i Zmarzlik, który miał wpadkę w czwartej serii (zakopał się w głębokiej koleinie na starcie, a i regulacje mu uciekły), ale zakończył z trójką i stało się jasne, że do Torunia, bez względu na wszystko, pojedzie jako lider.

Oczywiście dla Zmarzlika ważne było też to, by na ostatnią rundę jechać z odpowiednią przewagą. Dlatego skakaliśmy w górę z radości, kiedy w drugim półfinale świetnie wystartował i rozegrał pierwszy łuk, a potem popisał się świetną jazdą defensywną i utrzymał za plecami szybkiego Jasona Doyle’a. Po tym starcie można było już mówić o wykonaniu planu, choć Madsen z Sajfutdinowem też wjechali do finału.

Trochę szkoda, że w finale Zmarzlik dał się na starcie założyć Madsenowi, bo na łuku nie miał wielkich możliwości, a na trasie już nic nie był w stanie zrobić. Wciąż ma jednak 7 punktów przewagi nad Sajfutdinowem i tego będzie w ostatniej rundzie w Toruniu bronił.

Wyniki:

1. Leon Madsen (Dania) - 17 (1,2,2,3,3,3,3)
2. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 17 (3,1,3,3,3,2,2)
3. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 15 (1,3,3,1,3,3,1)
4. Jason Doyle (Australia) - 13 (2,3,2,2,2,2,0)
5. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 11 (2,3,2,1,3,0)
6. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 9 (3,0,1,3,2,0)
7. Martin Vaculik (Słowacja) - 9 (0,w,3,3,2,1)
8. Matej Zagar (Słowenia) - 9 (1,2,1,2,2,1)
9. Maciej Janowski (Polska) - 7 (3,2,1,0,1)
10. Artiom Łaguta (Rosja) - 6 (3,3,0,0,0)
11. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 6 (1,0,3,2,0)
12. Charles Wright (Wielka Brytania) - 5 (2,2,0,0,1)
13. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 5 (w,1,2,2,0)
14. Niels Kristian Iversen (Dania) - 5 (2,1,0,1,1)
15. Patryk Dudek (Polska) - 3 (0,1,1,0,1)
16. Janusz Kołodziej (Polska) - 1 (0,0,0,1,0)
17. Daniel King (Wielka Brytania) - ns
18. Chris Harris (Wielka Brytania) - ns

Bieg po biegu:
1. Lindbaeck, Iversen, Zagar, Vaculik
2. Janowski, Wright, Madsen, Dudek
3. Sajfutdinow, Doyle, Zmarzlik, Kołodziej
4. Łaguta, Lindgren, Lambert, Woffinden (w/su)
5. Zmarzlik, Janowski, Woffinden, Lindbaeck
6. Lindgren, Madsen, Sajfutdinow, Vaculik (w/su)
7. Łaguta, Wright, Iversen, Kołodziej
8. Doyle, Zagar, Dudek, Lambert
9. Lambert, Madsen, Lindbaeck, Kołodziej
10. Vaculik, Doyle, Janowski, Łaguta
11. Zmarzlik, Lindgren, Dudek, Iversen
12. Sajfutdinow, Woffinden, Zagar, Wright
13. Lindbaeck, Doyle, Lindgren, Wright
14. Vaculik, Woffinden, Kołodziej, Dudek
15. Sajfutdinow, Lambert, Iversen, Janowski
16. Madsen, Zagar, Zmarzlik, Łaguta
17. Sajfutdinow, Lindbaeck, Dudek, Łaguta
18. Zmarzlik, Vaculik, Wright, Lambert
19. Madsen, Doyle, Iversen, Woffinden
20. Lindgren, Zagar, Janowski, Kołodziej

Półfinały:
21.
Madsen, Sajfutdinow, Vaculik, Lindbaeck
22.
Zmarzlik, Doyle, Zagar, Lindgren

Finał:
23. Madsen, Sajfutdinow, Zmarzlik, Doyle

Sędzia: Jesper Steentoft (Dania)

Źródło artykułu: