Żużel. GP Wielkiej Brytanii. Finał w Toruniu będzie palce lizać. Zmarzlik ma handicap
- Taki wynik w Cardiff brałbym w ciemno. Najważniejsze, że najgroźniejsi rywale Bartosza Zmarzlika mu nie uciekli - mówi Władysław Komarnicki, który trzyma kciuki za Polaka i nie może już doczekać się wielkiego finału w Toruniu.
Honorowy prezes Stali Gorzów był bardzo zadowolony z trzeciego miejsca Bartosza Zmarzlika w Cardiff. - Powiem szczerze, że taki wynik brałbym w ciemno. Najważniejsze, że ani Sajfutdinow, ani Madsen nie uciekli Bartkowi Zmarzlikowi. Ma nadal przewagę, która daje mu ogromny handicap przed decydującą rundą w Toruniu w walce o tytuł mistrza świata - dodaje nasz rozmówca.
Bartosz Zmarzlik ma 118 punktów i o 7 wyprzedza Emila Sajfutdinowa. Leon Madsen traci z kolei do Polaka 9 punktów. - Według mnie wystarczy, że Bartek zdobędzie w Toruniu dziesięć "oczek". Emil Sajfutdinow musiałbym zdobyć w okolicach kompletu, czyli 21 punktów. Jeżeli na to popatrzymy spokojnie, nie powinno wydarzyć się nic złego. Emil Sajfutdinow w Cardiff był bardzo szybki, ale Bartek nie pozwolił mu odskoczyć. Trzymał cały czas dystans do niego i w efekcie stracił zaledwie 2 punkty z tych 9 przewagi, które miał przed Grand Prix Wielkiej Brytanii - dodaje Władysław Komarnicki.
Leon Madsen wygrał w Cardiff i wciąż liczy się w walce o najwyższe laury. - Duńczyk wrócił do walki o medale, ale wydaje mi się, że nie o złoto, bo ono jest zarezerwowane dla Bartosza Zmarzlika. Te dwa punkty, które urwali Polakowi, to nie jest dużo, ale oznacza to, że finał w Toruniu będzie palce lizać. Oczywiście, że jadę tam z małżonką, trzymam kciuki za Bartka i głęboko wierzę, że będzie to wielkie święto - zakończył nasz rozmówca.
Zobacz także: Martin Vaculik wściekły na sędziego w Cardiff
Zobacz także: 15 punktów dzieli Bartosza Zmarzlika od tytułu mistrza świata.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>