Prezes Łukasz Sady mówił na naszych łamach o koncepcji składu Unii Tarnów na sezon 2020. Przyznał, że jest problem z liderami drużyny - Wiktorem Kułakowem i Peterem Ljungiem. Sady powiedział, że Kułakow dostał lepszą ofertę z Get Well, a z Ljungiem jest w kontakcie. Szwed nie może odejść, jeśli nie dostanie propozycji gorszej niż w tym roku. Prezes uspokaja, mówiąc, że Ljung nie dostał gorszej oferty (to akurat prawda), więc nie powinno być źle.
Z naszych informacji wynika jednak, że prezes Sady nie dość precyzyjnie przedstawia temat. Kułakow wcale nie ma lepszej oferty z Get Well. W Toruniu proponują mu niemal identyczne pieniądze, jakie miał w tym roku w Tarnowie. Problem w tym, że Kułakow w trakcie sezonu zdążył się przekonać, że jest duży problem z płatnościami. Wiemy, że Rosjanin dostał za pięć spotkań, a przecież meczów do rozliczenia jest czternaście.
Czytaj także: O duńskim czołgu, złotym Zmarzliku i transferowym zawrocie głowy z Łagutą
Nie ma też gwarancji, że do końca października dostanie pieniądze poza-kontraktowe. Prezes nie jest w stanie tego zagwarantować. Przypomnijmy, że rozliczenia po sezonie 2018 wyglądały tak, że w ostatnich dniach października zawodnicy dostali kasę kontraktową, a dopiero w marcu 2019 dostali pieniądze sponsorskie (wyjątkiem byli ci, którzy zostali). Wiele wskazuje na to, że teraz będzie tak samo. Kułakowa takie rozwiązanie nie interesuje. Chce mieć płacone na bieżąco, by móc w spokoju inwestować w sprzęt.
ZOBACZ WIDEO Cugowski pytany o kontrakt Łaguty z Motorem parsknął śmiechem
Co do Ljunga, to i tu chodzi o pewną wiarygodność. On też miał dostać za 5 spotkań i nie ma pewności, że w tym roku na jego konto spłynie kontrakt sponsorski. A co do regulaminowego haczyka z umową, to jasna sprawa, że nikt nie da Ljungowi więcej niż Unia. Chodzi w końcu o kwotę zgodną z regulaminem, a w Nice 1.LŻ obowiązują limity finansowe. W Tarnowie dali maksymalne stawki, więc nikt ich nie przebije. Dodatki sponsorskie w oficjalnej umowie się nie liczą.
Czytaj także: Szczepaniak otwarty na starty w PGE Ekstralidze
Kułakow w odróżnieniu od Ljunga ma to szczęście, że może zmienić klub. W Get Well dostanie realną kasę na czas, a nie będzie musiał się drapać po głowie i czekać na kasę zamrożoną w tarnowskim banku.