Nierówna forma liderów Polonii

 / Trybuna główna na stadionie Polonii Bydgoszcz
/ Trybuna główna na stadionie Polonii Bydgoszcz

Bydgoska Polonia ma w obecnej chwili jedynie dwóch i pół zawodnika. To nie żart, bowiem podczas ligowych pojedynków Zenon Plech może liczyć jedynie na Andreasa Jonssona i momentami Emila Sajfutdinowa.

Reszta jego podopiecznych jeździ od przypadku do przypadku. Dotyczy to zwłaszcza Antonio Lindbaecka. Szwed przed sezonem był kreowany na jednego z liderów zespołu. I w niektórych pojedynkach taką rolę rzeczywiście spełnia. W innych natomiast prezentuje się znacznie poniżej możliwości. - Trudno to wytłumaczyć. W zasadzie to jest dziwne, że w jednym meczu jedzie bardzo dobrze, a za chwilę przywozi tylko kilka punktów. Rozmawiałem w Zielonej Górze z samym zawodnikiem oraz jego mechanikami. Ich zdaniem wszystkie te niepowodzenia wynikają po prostu ze stanu sprzętu - tłumaczy w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener Polonii Zenon Plech.

Drugim zmartwieniem opiekuna bydgoskiego klubu jest forma Emila Sajfutdinowa. Rosjanin jest wiceliderem cyklu Grand Prix, ale w lidze w wyjazdowych spotkaniach nie zachwyca. 19-latek przeciętnie pojechał w Lesznie i Zielonej Górze, bo zdobył odpowiednio tylko dziewięć i osiem punktów. - Chciałem już o tym z jego teamem porozmawiać przed starciem z Falubazem, ale wolałem przesunąć tą dyskusję. Do rozmowy oczywiście dojdzie w najbliższym czasie, bo tak dalej być nie może. Wicelider cyklu również w lidze powinien przywozić więcej punktów niż do tej pory. Obecnie mogę liczyć tylko na Andreasa Jonssona - przekonuje Plech.

W odwodzie szkoleniowiec Polonii ma jeszcze 23-letniego Krzysztofa Buczkowskiego. Czy jednak wychowanek GKM-u Grudziądz ma szansę w najbliższym czasie znaleźć się w wyjściowym składzie na mecz z Włókniarzem? Mógłby chociaż zastąpić słabo spisującego się na torze w Bydgoszczy Jonasa Davidssona, który całkiem przyzwoicie pojechał w Zielonej Górze. - O to należałoby spytać samego zainteresowanego. On ma w tej chwili spore problemy sprzętowe. Początek sezonu miał naprawdę wyśmienity. Teraz jest już zupełnie inaczej. Krzysztof musi po prostu wyjść z tego dołka - dodaje Plech.

Sytuacja w dolnych strefach Speedway Ekstraligi robi się naprawdę ciekawa. Cztery drużyny dzieli zaledwie jeden punkt różnicy, choć Caelum Stal ma do rozegrania jeszcze dwa zaległe spotkania. Z kolei Polonia w najbliższą niedzielę zmierzy się z Włókniarzem Częstochowa. Przypomnijmy, że pod Jasną Górą poloniści przegrali 50:40. Z kalkulacji jasno wynika, iż do zdobycia punktu bonusowego trzeba będzie odrobić 11 punktów. - To jednocześnie dużo i mało. W Częstochowie rzeczywiście przegraliśmy minimalnie. Wówczas gospodarze jechali jednak bez Nickiego Pedersena, co należy wziąć pod uwagę. Mimo to już od czwartku będziemy się przygotowywać do tego starcia. Na początku będę miał do dyspozycji juniorów, a w piątek na torze pojawią się już seniorzy - kończy Plech.

Polonia w ligowej tabeli zajmuje obecnie siódmą lokatę. Na własnym torze zostały jej do rozegrania dwa pojedynki - z Włókniarzem i Caelum Stalą Gorzów. W ostatniej kolejce podopieczni Zenona Plecha udadzą się do Wrocławia, i to być może ten mecz zadecyduje o ostatecznym losie żużlowców z nad Brdy. W międzyczasie czeka ich jeszcze derbowe starcie z Unibaksem Toruń na MotoArenie.

Źródło artykułu: