Sobotni wieczór nie potoczył się po myśli Kacpra Woryny. Reprezentant Polski wjechał do biegu finałowego 4. turnieju TAURON SEC i miał szansę na medal mistrzostw Europy. W tym momencie rybniczanin miał dwa punkty przewagi nad kolejnym w klasyfikacji Leonem Madsenem.
W biegu finałowym Woryna dojechał do mety jako ostatni i nie zdobył punktów. Madsen był drugi, więc ich dorobek się wyrównał. Tyle że Polaka i Duńczyka przedzielił Paweł Przedpełski. Gdyby 24-latek przepuścił Worynę w wyścigu finałowym, to ten miałby brązowy medal.
Czytaj także: Janusz Kołodziej wygrał Memoriał Rempały
Po zawodach Przedpełski przyznał, że nawet nie myślał o tym, aby dać się wyprzedzić Worynie. - Jak mam być zupełnie szczery, to wątpię, aby Kacper wiedział ile miałem punktów na koncie w tym turnieju. To są zawody indywidualne, więc ja też nie wiedziałem ile on ma. Kacpra nie obchodzi moja punktacja, a mnie mało obchodzi jego - skomentował Przedpełski.
ZOBACZ WIDEO: Stelmet Falubaz szykuje bombę transferową? Chodzi o zawodnika zagranicznego!
Żużlowiec zwrócił uwagę na to, że gdyby przepuścił Worynę, to straciłby na tym Leon Madsen, czyli jego zespołowy kolega z forBET Włókniarza Częstochowa. - Wtedy on byłby niezadowolony - dodał.
Czytaj także: Meczu barażowego nie będzie w telewizji
Woryna w biegu dodatkowym zmierzył się z Madsenem i po wygranym starcie znajdował się na czele stawki. Nie dojechał jednak do mety wskutek defektu. W jego motocyklu zatarł się silnik. Tym samym 23-latek zakończył rywalizację w TAURON SEC na czwartej pozycji.