Przed tym sezonem Paweł Przedpełski zdecydował się na zmianę barw klubowych i opuścił Get Well Toruń. Chociaż początki jego przygody z forBET Włókniarzem Częstochowa nie były udane, to dobrą postawą w ostatnich meczach 24-latek przekonał do siebie działaczy i w sobotni wieczór poinformował o pozostaniu pod Jasną Górą.
Pozostanie Przedpełskiego w Częstochowie to kolejna dobra wiadomość dla fanów "Lwów". Nie jest bowiem tajemnicą, że do forBET Włókniarza ma dołączyć Jason Doyle. Po tym jak drużyna zdobyła brązowy medal DMP, w przyszłym roku ambicje będą znacznie większe.
Czytaj także: Janusz Kołodziej wygrał Memoriał Rempały
- Teoria mówi, że w roku 2020 powinien być progres. Na pewno będziemy wszystko robić w tym kierunku. Mamy fajną drużynę i zarząd. Nie mogłem lepiej trafić. Nie żałuję decyzji o pozostaniu w Częstochowie - powiedział nam żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO: Kibice Get Well opluli wychowanka. On sam mówi, że popełnił błąd
Przedpełski był mocno kuszony przez toruńskich działaczy, po tym jak Get Well spadł z PGE Ekstraligi. "Anioły" chciały zbudować klub w oparciu o wychowanków, ale żużlowiec odrzucił ofertę Get Wellu.
- Wszyscy wiemy, że jestem z Torunia i nadal mieszkam w tym mieście. Ono zawsze będzie mi bliskie. Jestem po pewnych rozmowach z toruńskim klubem i wszyscy chyba rozumieją, że nie jest to łatwa decyzja. W moim wieku muszę ścigać się z najlepszymi, aby sportowo i przyszłościowo jechać jeszcze lepiej. Jeśli chodzi o klub ekstraligowy, to lepiej nie mogłem trafić - wyjaśnił Przedpełski.
Czytaj także: Meczu barażowego nie będzie w telewizji
Zawodnik forBET Włókniarza ma przy tym świadomość, że sezon 2019 mógł być lepszy w jego wykonaniu. - Sezon był ciężki jak każdy inny. Były lepsze i gorsze spotkania. O niektórych chciałbym zapomnieć, tak aby się nie powtórzyły. Będę robić wszystko, aby tak było - podsumował.