- W poniedziałek zawodnicy wystawiają nam faktury, w środę mają pieniądze na koncie. Podejrzewam, że tak samo jest tylko w Lesznie i Zielonej Górze. W innych klubach bywa z tym różnie. A tu jeszcze do rozegrania jest dziesięć spotkań. Podejrzewam, że niebawem kilku zawodników przestanie przyjeżdżać na mecze - powiedział w rozmowie z "Nowościami" prezes ekipy z Grodu Kopernika, Wojciech Stępniewski.
Włodarz Aniołów twierdzi, że jego drużyna ma jeden z najniższych budżetów w elicie: - Myślę, że najwyższy budżet ma Caelum Stal Gorzów. Dam sobie rękę uciąć, że i Atlas Wrocław ma od nas więcej. Natomiast ciężko mi powiedzieć, na którym miejscu my się plasujemy. Sądzę, że my mamy mniej więcej tyle samo pieniędzy, co Unia Leszno i Falubaz Zielona Góra i plasujemy się pod tym względem raczej w końcówce tabeli.
Według Stępniewskiego recepta na sukces jest jedna: - Zawodnicy dostają pieniądze za zdobyte punkty i dlatego walczą na torze.