Speed Car Motor zyska na tym, że odpuścił sobie transfer Doyle'a. Będą dwa transfery i jazda o medal

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jason Doyle, Dawid Lampart
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jason Doyle, Dawid Lampart

Po zakończeniu sezonu 2019 nie brakowało głosów, że Speed Car Motor powinien zatrzymać większość składu i dołożyć Jasona Doyle'a. Prezes Jakub Kępa dość szybko wypisał się jednak z wyścigu o Australijczyka. Jego drużyna może na tym mocno zyskać.

Na ten moment wszystko wskazuje na to, że zawodnikiem Speed Car Motoru w sezonie 2020 będzie Matej Zagar. Słoweniec nie ma za sobą szczególnie udanego sezonu w barwach forBET Włókniarza Częstochowa, ale na jego transfer trzeba spojrzeć szerzej. W drużynie zastąpi Andreasa Jonssona, który nie mógł dać zbyt wiele drużynie ze względu na problemy zdrowotne. Zagar od Szweda na pewno gorszy nie będzie. Na pewno jest też zdecydowanie tańszy od Jasona Doyle'a. A to oznacza, że lublinianie będą mogli wykonać na transferowej giełdzie dwa ruchy.

Motor od pewnego czasu zabiega mocno o Krzysztofa Kasprzaka. Na celowniku jest także Jakub Jamróg. Bardzo prawdopodobne, że jeden z nich trafi ostatecznie do Lublina. - I to będzie lepsze od ściągnięcia samego Doyle'a - przekonuje nasz ekspert Jacek Gajewski. - Dobrze, że Motor zmienił w pewnym momencie taktykę na okres transferowy. Zagar i silny polski senior dadzą tej drużynie więcej - twierdzi były menedżer Get Well Toruń.

Zobacz także: Mirosław Cierniak: Unia Tarnów zawalczyła o mojego syna. Mateusz nie wystraszył się Ekstraligi

- Poza tym Motor z jednym i drugim zawodnikiem ma szansę związać się na dłużej. Doyle przyszedłby prawdopodobnie tylko na rok. Później znowu trzeba by ruszyć na łowy, a wiadomo, jak ubogi jest rynek. Opieranie się na jednym zawodniku i to przy tak krótkoterminowej inwestycji jest zdecydowanie większym ryzykiem - dodaje Gajewski.

Nasz ekspert chwali Speed Car Motor za przemyślaną taktykę. Prezes Jakub Kępa znowu nie kontraktuje tych największych gwiazd, ale to nie znaczy, że jego drużyna nie pojedzie o najwyższe cele. - Dla mnie to będzie zespół, który pojedzie o medale. Największy atut to formacja młodzieżowa. Być może okaże się nawet najlepsza w lidze. Poza tym u niektórych zawodników widać rezerwy. Jednym z nich jest Grigorij Łaguta. Jeśli to wszystko wypali, a czuję, że tak się stanie, to Motor będzie bardzo silny - podsumowuje Gajewski.

Zobacz także: Kolejne L-4 w PZM. Janowski dołączył do Drabika i Pawlickiego. To jest chore

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi

Źródło artykułu: