Żużel. Transfer do Speed Car Motoru odbije się Kasprzakowi czkawką? Stal bez trudu obroni jego odejście

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak na prowadzeniu.
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak na prowadzeniu.

Krzysztof Kasprzak startuje w Stali Gorzów od sezonu 2012. Teraz mocno kusi go Speed Car Motor Lublin. W Ostrowie zawodnik może pojechać ostatni raz w barwach gorzowskiego klubu. Rozwód wcale nie musi wyjść mu jednak na dobre.

- Moim zdaniem rozstania nie będzie. Coś podpowiada mi, że Kasprzak zostanie w Gorzowie, bo wygra u niego zdrowy rozsądek - mówi nam Michał Kugler. Były wiceprezes gorzowskiego klubu Krzysztofa Kasprzaka zna doskonale. Rozumie, że zawodnika kusi atrakcyjna oferta, którą otrzymał z Lublina. Nie ma jednak przekonania, że zawodnik odnajdzie się w nowym otoczeniu. Dlaczego?

- Krzysztof spędził w gorzowskim klubie wiele sezonów. Poza tym ma już 35 lat, a w tym wieku dla zawodnika ważne są przyzwyczajenia. Nie sądzę, że będzie chciał coś zmieniać - dodaje.

- Zawodnicy, którzy są przez wiele lat w jednym klubie, po zmianie barw często mają problemy. Nie mam jakoś przekonania do odejścia Kasprzaka. Nie wiem, czy wyszłoby mu to na dobre. Dla Stali jego pozostanie też najlepsze rozwiązanie - podkreśla Kugler.

W środowisku nie brakuje jednak głosów, że truly.work Stal nie powinna specjalnie zabiegać o pozostanie Kasprzaka. Zawodnik ma za sobą kiepski sezon. To w dużej mierze ze względu na jego słabą jazdę gorzowian zabrakło w play-off. A na rynku są ciekawe opcje. Wolny będzie Jakub Jamróg. Pracy może szukać Robert Lambert, a prezes Marek Grzyb nie ukrywa, że widziałby w zespole Nicolaia Klindta z Arged Malesa TŻ Ostrovii. - Czytałem, że są fajne opcje, że Stal nie musi stracić, kiedy przyjdzie ktoś z tej trójki. Ja tego jednak nie kupuję. Kasprzak od każdego z nich jest lepszy - twierdzi Kugler.

ZOBACZ WIDEO: Hampel jak Stoch. Baron mówi, że się nie skończył

Zobacz także: Stal Gorzów ma dwa pomysły, jeśli odejdzie Kasprzak. Jeden transfer byłby dużym zaskoczeniem

Co wydarzy się, jeśli Kasprzak ostatecznie opuści Gorzów po ośmiu sezonach? Tragedii raczej nie będzie. Zawodnik niby spędził w klubie wiele lat, ale działacze bez trudu powinni obronić jego odejście. - Pod względem marketingowym to nie będzie żadna strata dla klubu - twierdzi Jacek Gumowski, były marketing manager Stali.

- Skoro rok temu klub poradził sobie z odejściem Vaculika, to da radę i teraz. Gorzowianie wiedzą, jak to się robi. W przypadku Słowaka jako pierwsi postawili się w roli pokrzywdzonego i to w sumie wypaliło. Niby wszyscy wiedzieli, że pod względem sportowym to strata, ale sporo mówiło się też o tym, że żużlowiec wybrał pieniądze. Jeśli Kasprzak odejdzie, to Stal sprzeda to podobnie i karuzela będzie kręcić się dalej. Jeśli w zastępstwie przyjdzie jeszcze Jamróg lub młody, ale zdolny obcokrajowiec, to kibic nie będzie specjalnie narzekać - twierdzi Gumowski.

Dodajmy, że przyszłość Kasprzaka powinna wyjaśnić się 20 października. Wtedy zawodnik ma spotkać się z prezesem Markiem Grzybem. Panowie umówili się, że tego dnia Stal spłaci zaległości, które ma względem zawodnika. Ten ma się zrewanżować podpisem pod nowym kontraktem. Na rozwój wydarzeń czekają w Lublinie. Speed Car Motor zabiega o Kasprzaka już drugi sezon z rzędu. Rok temu rozmowy były zaawansowane, ale tym razem o transferze mówi się zdecydowanie głośniej.

Źródło artykułu: