Żużel. Aleksandr Łoktajew zakończył sezon z przytupem. Po dwóch latach odwiedzi dom rodzinny

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew, Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew, Nicolai Klindt

Dość niespodziewanie to Aleksandr Łoktajew był liderem Arged Malesa TŻ Ostrovia w starciu z truly.work Stalą Gorzów (33:57). Ukrainiec niezwykle udanie zakończył sezon. Teraz zamierza skupić się na odpoczynku.

W końcówce sezonu Aleksandr Łoktajew mocno obniżył loty. Znalazł się w kiepskiej dyspozycji i z reguły był najsłabszym seniorem w swoim zespole. W drugim meczu barażowym udowodnił jednak, że wciąż stać go na skuteczną jazdę. Przeciwko gorzowianom zdobył 13 punktów - najwięcej spośród wszystkich uczestników spotkania.

- Jestem bardzo zadowolony ze swojego wyniku. Pracowałem na to trzy tygodnie, nad sobą, nad swoją kondycją, nad sprawami sprzętowymi, sprawami drużyny. Wszystko przyniosło bardzo dobre wyniki - powiedział Łoktajew w rozmowie z WP SportoweFakty.

Czytaj także: Kolejny sezon ostatnim w karierze Karczmarza? "To jeden wielki znak zapytania"

W dziewiątym biegu zapowiadało się na to, że ostrowianie podwójnie pokonają parę Kasprzak - Thomsen, która do tego momentu nie straciła punktów. Łoktajew zablokował jednak rozpędzonego Nicolaia Klindta, wskutek czego na 5:1 wyszli zawodnicy gości.

ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy

- Wygrałem start, prowadziłem. Wiedziałem, że muszę utrzymać swoją pozycję. Dlatego tak się wysunąłem. Nie byłem wtedy w stanie ocenić, czy to jest Klindt, czy ktoś inny. Musiałem działać. Za dużo ostrzeżeń miałem sam przez ten sezon, w końcu trzeba było cisnąć do końca - skomentował Łoktajew, a w momencie wypowiadania tych słów wyjaśnił tę sytuację z Nicolaiem Klindtem, obaj się uściskali i nikt nie żywił do siebie urazy.

Czytaj także: Niespodzianki nie było. Stal pewnie ogrywa Ostrovię na ich torze (relacja)

Na przyszły sezon w Ostrowie mają zostać Tomasz Gapiński, Grzegorz Walasek, Nicolai Klindt oraz Sam Masters. Przyszłość Aleksandra Łoktajewa nie jest jeszcze znana. - Każdy wie, jak to jest w żużlu. Wszystko może się zdarzyć, to nam pokaże przyszłość - uciął spekulacje 25-letni zawodnik.

Dla ukraińskiego zawodnika niedzielny mecz był ostatnim występem w tym sezonie. Aleksandr Łoktajew zamierza teraz odwiedzić dom rodzinny, w którym nie było go... od dwóch lat.

- Planuję spędzić maksymalnie miesiąc czasu w domu, przy swojej rodzinie. Chcę pojechać do Rosji. Już nie byłem dwa lata w domu, przez ten czas nie widziałem rodziców. Po miesiącu będę dalej ostro działać - zakończył nasz rozmówca.

Komentarze (9)
avatar
sympatyk żu-żla
16.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przyjemnego wypoczynku w rodzinnym domu.Powodzenia w kolejnym sezonie. 
avatar
brak_zawodnika
16.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Całe trzy tygodnie pracował?! Kurde, a sezon trwał ponad 5 miesięcy, to co on robił w pozostałym czasie? 
avatar
Rysio-z-Klanu
16.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko grzecznie tam w domu Saszka:) 
Nίghtmare
16.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ot i nastempny usmiehnienty i sympatyczny rusek s pszeszłościom dragowo-dopingowom ... tesz wystompi o paszport biało-czerwony? 
Robert Lubik
16.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Saszka dla Ciebie te wyjazdy nie kończą się za dobrze.Pamietam jak jezdziles w Zielonej i był problem